wtorek, kwiecień 30, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/7345.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/7345
poniedziałek, 07 maj 2012 14:57

Mołdawia i jej zbuntowana prowincja Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Mołdawia i jej zbuntowana prowincja fot. Cezary Rudziński

„Samotnie, na wielkim placu, wznosi się brązowy pomnik założyciela Tyraspola, feldmarszałka Katarzyny II – Aleksandra Suworowa. Kilkaset metrów dalej, przed gmachem byłego komitetu obwodowego partii, nadal stoi wykuty w czerwonym marmurze Lenin." Tymi słowami rozpocząłem reportaż z Naddniestrza... jesienią 1991 roku. 

Słowa te są nadal aktualne. Wyjazd tutaj odradzano nam zarówno w Warszawie, jak i w Kiszyniowie. Podobno nie ma tu niczego ciekawego. Kontrole graniczne są długie i nieprzyjemne. Przepisy zmieniają się co parę dni, a jak się trafi na pijanych milicjantów czy żołnierzy, może być nawet niebezpiecznie. Zdecydowaliśmy się jednak pojechać do tej zbuntowanej, separatystycznej prowincji Mołdawii.

Nazywa się ona Naddniestrzańską Republiką Mołdawską. Ma „prezydenta", „parlament", „rząd', własną flagę, herb, armię, milicję, walutę, znaczki pocztowe i inne atrybuty suwerenności nieuznawanej przez żadne państwo.

Przez Naddniestrze przebiegają ważne międzynarodowe szlaki komunikacyjne: kolejowy i drogowy. W momencie secesji wytwarzano tu niemal 90% całej energii elektrycznej Mołdawii, blisko 100% tkanin bawełnianych oraz wiele innych artykułów przemysłowych i spożywczych. Już te przykłady świadczą, jak ważny to region dla Mołdawii oraz jaki problem stanowi nienormalna sytuacja, w jakiej znajduje się od ponad 20 lat.

{gallery}7345{/gallery}

Bezpośrednim pretekstem do secesji było przyjęcie przez Radę Najwyższą Mołdawii – parlament, we wrześniu 1990 roku ustawy o języku mołdawskim jako oficjalnym. I to w zapisie alfabetem łacińskim, ale nie jak było od dawna cyrylicą. Faktycznie powodów było jednak jeszcze co najmniej kilka. Przede wszystkim fakt stacjonowania w Naddniestrzu silnej radzieckiej 14 armii z jej strategicznymi arsenałami. Moskwa za żadne skarby nie chciała wypuścić ich z rąk. Lokalni partyjni notable, jak poczuli władzę i pieniądze, również nie byli zainteresowani podporządkowaniem się Kiszyniowowi.

Nie bez znaczenia była także przeszłość tego obszaru. Jak bardzo skomplikowane były dzieje ziem stanowiących obecnie obszar Republiki Mołdowa uzmysłowiłem sobie, oglądając w kiszyniowskim Muzeum Historycznym trzy mapy oraz czytając stare księgi. Pierwsza z tych map, to przepiękny XVIII-wieczny francuski miedzioryt. Mapa Rzeczypospolitej Polskiej z podziałem na prowincje obejmująca ogromny obszar od ujścia Odry po Tatarię Kudak i dnieprzańskie Porohy to zarazem najstarsza, eksponowana w tym muzeum mapa. Mapa druga to ogromny wojskowy dokument wykonany w końcu XVIII w wieku sztabie generalnym A.P. Rumiancewa. Pokazuje ówczesną Mołdawię od Czeremoszu i Karpat, polskiego Podola i Pokucia oraz Transylwanii na zachodzie – po Tatarię i Morze Czarne.

Trzecia z tych map, geologiczna z przełomu XIX i XX w. „Bessarabskoj guberni", przedstawiała ten obszar sięgający wówczas do Morza Czarnego, m.in. z twierdzą Akerman i portem Tuzła. Spojrzenie na te mapy i porównanie ich z obecnymi, jeszcze węższymi granicami Republiki Mołdowy pozwoliło mi uświadomić sobie, co oznacza oderwanie od niej Naddniestrza.

Warto przypomnieć, że utworzone w 1359 r przez mołdawskiego hospodara Bogdana i umocnione w końcu XV w. przez Stefana cel Mare Księstwo Mołdawskie, przez ponad wiek było lennikiem Polski, a w 1538 r. znalazło się, na blisko 3 wieki pod zwierzchnictwem tureckim. Po szeregu wojen w 1791 roku część jego ziem przyłączono do Imperium Rosyjskiego.

O poddanie Mołdawii zwierzchnictwu Rosji zabiegali bowiem od dawna zarówno tamtejsi wojewodowie, jak prawosławni metropolici. Mołdawska cerkiew sama zamiast Konstantynopolowi, podporządkowała się Moskwie.

Skomplikowane były dzieje Mołdawii także w ubiegłym wieku. W styczniu 1918 roku powstała Mołdawska Republika Demokratyczna. Wybrano Sfatul Tarii – parlament rozpędzony przez bolszewików, którzy „wyzwolili" Mołdawię od „burżujów". Ich słabość umożliwiła jednak połączenie Besarabii z Rumunią. W 1924 roku bolszewicy utworzyli więc na lewym brzegu Dniestru Autonomiczną Mołdawską Socjalistyczną Republikę Radziecką.

28 czerwca 1940 roku „na mocy" Paktu Mołtow – Ribbentrop, Besarabię „wyzwolono" spod władzy Rumunii. Przy czym już miesiąc później Moskwa przyłączyła ją do AMSRR, przekształcając w już związkową Mołdawską SRR. Równocześnie jednak tereny nadmorskie byłej Besarabii oraz karpackie nad Czeremoszem włączono do Ukraińskiej SRR. Podczas II wojny światowej ziemie mołdawskie na krótko wróciły do Rumunii. A w 1944 r. ponownie je „wyzwolono".

Już w latach wojny rozpoczęła się rusyfikacja Mołdawian, przesiedlanie zwłaszcza inteligencji do Kazachstanu. Karano na przykład za posiadanie słowników rosyjsko–rumuńskich. Próbowano bowiem wmówić społeczeństwu, że pisany cyrylicą mołdawski jest zupełnie innym językiem niż rumuński. Moi kiszyniowscy znajomi studiowali na tamtejszym uniwersytecie filologię mołdawską... po rosyjsku. Tylko literaturę i gramatykę mogli czytać w oryginale.

W okresie reform „genseka" Michaiła Gorbaczowa zaczęło się odrodzenie narodowe Mołdawian. 27 sierpnia 1989 r. potężna, ponad 100-tysięczna manifestacja w Kiszyniowie przekształciła się w Wielkie Zgromadzenie Narodowe. W 4 dni później Rada Najwyższa przyjęła jego postulaty: językiem państwowym został mołdawski pisany alfabetem łacińskim. Flagę sowieckiej MSRR zastąpiono trójkolorową, identyczną z rumuńską, tylko z innym herbem. Ale wywołało to opór ludności rosyjskojęzycznej. W Naddniestrzu, zwłaszcza w zakładach podporządkowanych bezpośrednio Moskwie, zaczęły się strajki.

3 września 1990 roku w Tyraspolu proklamowano powstanie Naddniestrzańskiej Mołdawskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Jedną z jej pierwszych decyzji był „wybór" na tymczasowego prezydenta dotychczasowego przewodniczącego Tyraspolskiej Rady Miejskiej, Igora Smirnowa.

22 grudnia 1990 r. prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow uznał dekretem za bezprawne utworzenie republik: Naddniestrzańskiej i Gagauskiej. A w sierpniu 1991 r. oficjalny Tyraspol poparł moskiewski pucz Janajewa. Wkrótce nastąpiły blokady dróg i linii kolejowych, dramatycznie pogarszała się sytuacja gospodarcza w całej Mołdawii.

W lipcu 1992 roku – było to już po upadku Związku Radzieckiego – doszło do otwartej wojny sił mołdawskich i naddniestrzańskich z licznymi ofiarami śmiertelnymi po każdej ze stron. Przerwano ją zawieszeniem broni uzgodnionym 21 lipca 1992 roku przez prezydentów: Mołdawii Mircea Snegura i Rosji Borysa Jelcyna. Równocześnie zapadła ich decyzja o utworzeniu rosyjsko–mołdawsko–naddniestrzańskich sił stabilizacyjnych.

I chociaż w międzyczasie zmieniła się nazwa Republiki Naddniestrzańskiej – zniknęły określenia socjalistyczna i radziecka oraz pojawiły wspomniane już jej atrybuty władzy, nienormalny stan trwa nadal. O większości tych faktów potencjalny turysta nie przeczyta w żadnym przewodniku, nie tylko polskim.

{jumi [*6]}

a