Projekty resortu zakładają stworzenie stref tylko dla pojazdów elektrycznych, ale eksperci wskazują, że specjalne strefy mogą być mniej restrykcyjne.
- Tworzenie stref ekologicznych jest zasadne np. w przypadku Krakowa. Ograniczenia wjazdów do centrum mają takie miasta jak Londyn, Rzym czy Turyn – tam mamy do czynienia z niemożliwą w Polsce, automatyczną egzekucją przepisów. Inteligentne Systemy Transportowe, regulujące światła mogą okazać się nieskuteczne, jeżeli nie ograniczymy ciągle rosnącego nasilenia ruchu w miastach. Ruch dozowany jest płynniejszy – mówi dr Ewa Wolniewicz-Warska z Kapsch Telematic Services.
- Działanie stref ograniczonej emisji musi być poprzedzone analizą i dyskusją. Na świecie funkcjonuje wiele takich stref – w Londynie jest opłata do wjazd do centrum, w Madrycie trzeba mieć wykupione miejsce parkingowe, a Berlin stosuje winiety, których cena jest uzależniona od emisji samochodu. Jeżeli dojdzie do zmian w prawie, musimy sprawdzić, jakimi samochodami poruszają się mieszkańcy i przyjezdni i wybrać rozwiązanie, które przyniesie maksimum korzyści i będzie najmniej uciążliwe dla jak największej liczby osób – komentuje Aleksander Miszalski, radny z Krakowa.
Polskie prawo na dzień dzisiejszy nie umożliwia jednak samorządom tworzenia stref płatnego wjazdu do centrum, a tym bardziej egzekucji rygorystycznych zakazów. Inaczej jest w setkach innych europejskich miast gdzie podobne systemy funkcjonują i przy wykorzystaniu nowoczesnej technologii ograniczają wjazd do centrum miasta.
W Polsce obecnie nie jest to możliwe. Nowelizacja ustawy o ruchu drogowym, przyjęta przed poprzednimi wyborami i wprowadzona w styczniu 2016 r. cofnęła nas do 19. wieku. Wszelkie naruszenia ruchu drogowego muszą być stwierdzone przez strażnika miejskiego, nie mogą być egzekwowane automatycznie.
Na braki w prawie narzekają też sami samorządowcy. Kształt ewentualnych eko-stref jest na razie na etapie rozważań, a ich przyszłe funkcjonowanie jest uzależnione od działań rządu.
- Ustawowo nie mamy możliwości wprowadzenia strefy niskoemisyjnej. Rząd musi to przegłosować. Dla samorządu byłoby to korzystne rozwiązanie, które może ograniczyć ruch samochodowy, a tym samym smog, szczególnie problematyczny w Krakowie. Komunikacja jest drugą, po piecach stacjonarnych, przyczyną zanieczyszczenia powietrza, a w okresach nie grzewczych jej udział w emisji szkodliwych substancji jest największy – dodaje radny Miszalski.
Od tego roku Warszawa wprowadziła na ul. Nowy Świat automatyczny monitoring pojazdów w celu kontroli nieupoważnionych wjazdów do zabytkowej części miasta. W związku z brakiem możliwości egzekucji naruszeń zakazu jazdy, projekt jest traktowany pilotażowo i ciągle czeka na odpowiednie zmiany w prawie. Test systemu wskazał, że 12 proc. pojazdów na Nowym Świecie przejeżdża przez ulicę nielegalnie. W Turynie, gdzie miasto ma możliwość nałożenia kary poprzez system odsetek wjazdów do strefy historycznej wynosi jedynie 0,5 proc.