Obecnie ZTM czeka na rozstrzygnięcia budżetowe. To od nich zależy, ile kursów zostanie zlikwidowanych i jakie linie w przyszłym roku nie będą już kursować. Na razie sytuacja nie wygląda różowo, bo ratuszowi brakuje 140-150 milionów złotych, by domknąć tegoroczny budżet.
Tymczasem ZTM rozpoczęło kampanię informacyjną dotyczącą podwyżki cen biletów od 1 stycznia. W przyszłym roku bilety 20-minutowe będą nas kosztować 3,40 zł, jednorazowe na I strefę – 4,40 zł, dobowe – 15 zł, a trzydniowe – 30 zł. Bilety na 30 dni zdrożeją z 90 do 100 zł, a 90-dniowe – z 220 do 250 zł. Najbardziej ucierpią osoby dojeżdżające do stolicy z podwarszawskich miejscowości. Trzymiesięczne bilety będą ich kosztowały aż 474 zł.
ZTM twierdzi, że wzrost cen konieczny jest ze względu na potrzebę zakupienia nowych, niskopodłogowych, klimatyzowanych autobusów. Według urzędników gdyby nie podwyżka cen, z ulic zniknęłoby 29 tramwajów, 3 pociągi SKM, 15 wagonów metra i 40 autobusów. Teraz w godzinach szczytu po mieście kursuje więcej niż 1,5 tysiąca autobusów. Prawie 500 z nich to pojazdy prywatne. ZTM zawierał umowy głównie z takimi firmami, jak ITS, Mobilis i PKS Grodzisk Mazowiecki. Ratusz ma również podpisaną umowę z Miejskimi Zakładami Autobusowymi. Wynika z niej, że spółka ma kupować kilkadziesiąt autobusów rocznie. A pokrycie kosztów zakupu należy do miasta.
O ile w 2009 roku liczba autobusów wzrastała w związku z licznymi remontami i objazdami, to teraz liczba kursów może się znacząco zmniejszyć. Jak na razie ZTM sprawdza, czy pasażerowie niektórych linii będą chcieli się przesiadać do metra. Takie pytanie zadano mieszkańcom Targówka i Zacisza w związku z możliwym wycofaniem linii autobusowych przejeżdżających przez most Śląsko-Dąbrowski. Skrócone mogą zostać również kursy autobusów dojeżdżających z Woli i Bemowa do centrum. Mają one się zatrzymywać na pętli autobusowej na tyłach Ronda Daszyńskiego.
Problem w tym, że umowy z prywatnymi przewoźnikami wygasają w połowie przyszłego roku, kiedy II linia metra nie będzie jeszcze ukończona, a więc dojazd do Śródmieścia dla wielu mieszkańców Warszawy będzie utrudniony.
Władze miasta zastanawiają się nad innymi rozwiązaniami. Zamiast wycofania stu autobusów można by ogłosić przetarg na mniejszą ich liczbę. Nie musiałyby one też być fabrycznie nowe. Niezależnie jednak od takich pomysłów, należy się spodziewać cięć w rozkładach i podwyżek cen. Nie tylko w przyszłym, ale również w 2014 roku.
{jumi [*8]}