Grudniowe wydatki w Ameryce na budownictwo mieszkaniowe obniżyły się o 2,8 proc. w porównaniu z listopadem, publiczne inwestycje spadły o 1,2 proc., a przedsiębiorstwa zwiększyły wydatki o 0,2 proc. W efekcie łączna wartość wydatków budowlanych była niższa o 1,2 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. W skali roku po 11. kolejnych miesiącach dwucyfrowej obniżki, udało się zejść do jednocyfrowej wartości (9,9 proc.).
Korzystniejsze wiadomości napłynęły natomiast z Wielkiej Brytanii. Kolejny raport, tym razem przedstawiony przez Hometrack, wykazał poprawę w zakresie cen domów (wzrost w styczniu o 0,1 proc. w porównaniu z grudniem 2009 r.). Jako przyczynę wskazano zakłócenia w podaży domów. To już kolejna firma badawcza, która zwraca uwagę na ten czynnik. Specyfiką danych o cenach domów jest to, że zazwyczaj nie biorą pod uwagę zmian wartości tych samych nieruchomości, ale tych, które wystawiane są na sprzedaż, albo w przypadku których zawierane są transakcje. W efekcie coraz więcej specjalistów przestrzega przed przecenianiem skali poprawy sytuacji na brytyjskim rynku nieruchomości. Potwierdza to wciąż dość ograniczona liczba przyznawanych przez banki kredytów hipotecznych. W grudniu było to 59 tys., o 1 tys. mniej niż w listopadzie.
Jednocześnie z badania PriceWaterhouseCoopers wynika, że Londyn jest najlepszym miejscem dla nowych inwestycji biurowych. Jest to przy tym najdroższe miasto pod względem cen najmu. Takie przekonanie badanych wynika głównie ze skali spadku cen na londyńskim rynku biurowym. W ostatnich dwóch latach wyniósł on ok. 50 proc. Znaczenie ma też deprecjacja funta wobec światowych walut.
Katarzyna Siwek, zespół analiz Home Broker