piątek, maj 10, 2024
Follow Us
wtorek, 04 luty 2014 14:36

Nowe wskazówki dotyczące manuskryptu Voynicha Wyróżniony

Napisane przez Kos
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Tajemniczy manuskrypt, który wydaje się być bełkotem, w rzeczywistości może być napisany w wymarłym dialekcie meksykańskiego języka nahuatl. Ilustracje roślin w rękopisie połączono po raz pierwszy z roślinami pochodzącymi z Ameryki Środkowej, sugerując tym samym nowe źródło dla tekstu. Niektórzy wciąż jednak twierdzą, że to zwykłe oszustwo.

Datowany na XV wiek Manuskrypt Voynicha trapi naukowców od kiedy to polski bibliofil Wilfried Michael Voynich (a właściwie Michał Wojnicz herbu Habdank) odnalazł go w 1912 roku we włoskim klasztorze. Wśród setek stron nieczytelnego dotychczas tekstu znajdują się ilustracje nagich nimf, astrologiczne wykresy i rysunki roślin, których nikt do tej pory nie był w stanie zidentyfikować.

Szalała wielka wojna akademicka między tymi, którzy uważają, że rękopis zawiera prawdziwy język, który można ostatecznie odkodować oraz tymi, co twierdzą, że to sprytne fałszerstwo, mające na celu oszukać kolekcjonerów książek. - To walka z obu stron. - mówi Alain Touwaide, historyk botaniki w Smithsonian Institute w Waszyngtonie.

Meksykańskie spojrzenie

Wcześniej wielu naukowców zakładało, że manuskrypt musiał być stworzony w Europie, gdzie został odnaleziony. Jednak botanik Artur Tucker z uniwersytetu stanowego w Dover zauważył podobieństwa między niektórymi roślinami z rękopisu, a XVI-wiecznymi ilustracjami meksykańskich roślin.

Tucker zaczął zbierać kopie meksykańskich książek botanicznych ze względu na źródło pochodzenia tamtejszych ziół. - Całkiem przypadkowo natknąłem się na manuskrypt Voynicha i od razu zorientowałem się, że pasuje on do moich XVI-wiecznych zbiorów.

Najbardziej uderzającym przykładem była ilustracja rośliny mydlanej z meksykańskiej książki datowanej na rok 1552. Tucker i Rexford Talbert, emerytowany naukowiec technologii informatycznych w Departamencie Obrony USA i NASA, połączyli w sumie jeden minerał, 37 z 303 roślin oraz 6 zwierząt przedstawionych w manuskrypcie Voynicha z 16. gatunkami występującymi w regionie pomiędzy Teksasem, Kalifornią, a Nikaraguą. Naukowcy uważają, że wiele z tych roślin może pochodzić z regionu dzisiejszego centralnego Meksyku.

Na podstawie tych podobieństw sugerują, że rękopis pochodzi z rejonów tzw. Nowego Świata i może być zapisany w postaci wymarłego języka nahuatl. Rozszyfrowanie nazw tych roślin może zatem pomóc w rozszyfrowaniu manuskryptu Voynicha.

Fałszerstwo

Gordon Rugg z Keele University w Wielkiej Brytanii pozostaje sceptyczny. Twierdzi, że fałszerz mógł namalować jedynie wiarygodnie wyglądające rośliny.

Są bardzo duże szanse, że znajdziemy na całym świecie gatunki podobne do tych z manuskryptu tylko przez przypadek. - twierdzi Rugg - Gdybym zaczął korzystać z oprogramowania do losowego wygenerowania 50. całkowicie fikcyjnych roślin, to jestem prawie pewien, że można znaleźć 20 bardzo podobnych do nich w prawdziwym świecie.

Touwaide potwierdza, że wyniki są intrygujące, ale zgadza się, że są tylko jedną z wielu hipotez. - Wierzę, że to niczego nie dowodzi. Jeśli to fałszerstwo, ktoś równie dobrze mógł mieć pomysł jego stworzenia na podstawie flory Nowego Świata. Co najwyżej pokazuje to jedynie możliwe źródło oszustwa.

Tucker przyznaje, że jest jeszcze wiele do zrobienia, by można było całkowicie wykluczyć hipotezę fałszerstwa. Ale zastanawia się nad jedną rośliną z manuskryptu, która wygląda uderzająco podobnie do Viola bicolor, amerykańskiej odmiany fiołka, która rośnie tylko w Ameryce Północnej. Różnica pomiędzy nią, a jej europejskim odpowiednikiem fiołkiem trójbarwnym nie była znana do momentu odkrycia manuskryptu Voynicha. Podróż w czasie jest wykluczona, a Tucker dziwi się jak to jest możliwe. - Jeśli to oszustwo, to zrobiono wręcz perfekcyjną robotę, jednak autor musiał mieć pomoc botanika, który posiadał w niektórych istotnych sprawach wiedzę dostępną po 1912 roku.

a