W przeszłości przypisywano im znaczny udział w stratach zasiewów na polach, dlatego m.in. w języku polskim są "strachy na wróble", podczas gdy np. nazwa angielska, scarecrow, znaczy dosłownie "strach na wrony". Również w Europie spada liczba wróbli, np. w Wielkiej Brytanii i Holandii od lat 80. XX w. niemal dwukrotnie i gatunek ten jest uznawany za zagrożony.
Za główne przyczyny zmniejszania się liczby tych małych (14-15 cm) ptaków uznaje się m.in. nieprzystosowanie do klimatu, spadek liczby owadów, mniejsze ilości łatwo dostępnego owsa i jęczmienia, pośladu (ziarna zbóż gorszego gatunku) i otrąb pszennych, co związane jest ze zmniejszeniem przydomowej hodowli drobiu, drapieżnictwo (sroki, wrony, koty domowe, krogulce, puszczyki), coraz mniej miejsc lęgowych i tzw. "teoria worków foliowych" - przy szczelnie opakowanych śmieciach ptaki mają trudniejszy dostęp do potencjalnego źródła pokarmu.
W 1958 roku chiński przywódca Mao Zedong o drastyczny spadek plonów obwinił właśnie wróble, co zapoczątkował roku ich tępienie. Na jego rozkaz rozpoczęto kampanię walki z wróblami. Chińczycy płoszyli wszystkie napotkane ptaki, aż te po kilkudziesięciominutowym przebywaniu w powietrzu spadały na ziemię martwe z wycieńczenia (wróbel w normalnych warunkach nie lata nigdy dłużej niż kilka minut i zazwyczaj po krótkim locie przysiada). W ciągu kilku dni wytępiono prawie wszystkie wróble, a skutki tych działań Chiny odczuły rok później z powodu plagi szarańczy, których larwy, pozbawione naturalnego wroga, rozpleniły się i wyjadły plony. Zapanowała potem trzyletnia klęska głodu (1959-61), w wyniku której - jak się szacuje - zmarło 30 mln ludzi, głównie na chińskiej wsi.