Należy zdać sobie sprawę, że postępowanie rozwodowe nie jest krótkie. Zależy to przede wszystkim, czy zależy nam na winie małżonki/małżonka, czy też nie. Jeżeli nie, to zaoszczędziliśmy kilka, lub nawet kilkanaście lat, sporą ilość pieniędzy i stresu, który bywa większy niż przy utracie bliskiej osoby czy stracie pracy.
Jeżeli ktoś poleca walkę o winę, to albo jest pełnomocnikiem, który ma liczone od godziny, bądź terminu sądowego, albo zdrada lub niegodziwość była tak wielka, że nie można sobie odpuścić. Trzeba jednak pamiętać, że udowodnienie komukolwiek winy w postępowaniu rozwodowym jest bardzo trudne, kosztowne i stresujące.
Zanim zdecydujemy się pójść do adwokata lub radcy prawnego, by ten napisał za nas pozew, lub podejmiemy samodzielne działanie, trzeba odpowiedzieć sobie na szereg pytań. Pierwszym podstawowym pytaniem jest: Czy rozwód jest niezbędnym rozwiązaniem, by uporządkować sobie sferę kontaktów osobistych z partnerem? Kolejne pytanie to cel rozwodu i co chcemy przez niego osiągnąć? Czy zależy nam na dziecku, pieniądzach, czasie czy też polubownym załatwieniu sprawy, w wyniku której nie będzie trzeba się już udręczać ze współtowarzyszem życia. Odpowiedzi na każde z tych pytań determinują inną strategię procesową i sprawiają, że inaczej należy się zachowywać.
Dopiero, gdy będziemy pewni, że rozwód jest nam potrzebny i będziemy mieli świadomość, że w zależności od tego, czy walczymy od winę czy też nie, proces będzie trwał od pół roku do kilkunastu lat, możemy przystąpić do działania. Wtedy będziemy bowiem gotowi na wszelkie konsekwencje z tym związane.
{jumi [*7]}