czwartek, maj 02, 2024
Follow Us
piątek, 23 październik 2015 09:42

Między obrazami Wyróżniony

Napisane przez OKI
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Rozmowa z Jolą Grabowską, malarką, autorka wystawy „Między wierszami" w Wyspie Skarbów Gdańskiego Archipelagu Kultury.

Jak to się dzieje, że malarka robi wystawę, zatytułowaną „Miedzy wierszami"?
Malarka poznaje Poetę. Zaczyna czytać jego wiersze – i tak między jednym wierszem a drugim maluje swoje obrazy...
Przygotowując się do wystawy miałam plan aby wybrać prace, które powstały w ostatnim okresie – z ostatnich 2-5 lat i zrobić z nich indywidualną wystawę malarstwa. Postanowiłam tak jeszcze zanim poznałam poezję Juliusza Erazma Bolka. W tym okresie często uczestniczyłam w plenerach, głównie na Litwie. Uwielbiam tam malować i czuję pewne artystyczne pokrewieństwo między swoim malarstwem, a pełnym ekspresji i dynamizmu malarstwem litewskim. Zawsze wracam stamtąd odprężona i naładowana pozytywną energią. W zeszłym roku, będąc na plenerze w Kownie, ustawiłam sobie w pracowni martwą naturę, do której wykorzystałam fragment obrazu kowieńskiego artysty Arvydasa Martinaitisa i na tym tle ustawiłam manekina w koszulce z poezją Juliusza Erazma Bolka, a całość sfotografowałam. Zdjęcie opisałam: „Polska poezja współczesna na tle współczesnego malarstwa litewskiego". I to był chyba pierwszy moment, w którym obie te inspiracje zaczęły się przenikać. Miałam wtedy ze sobą tomik „Abracadabra" oraz poemat „Sekrety Życia" Juliusza Erazma Bolka. Wiersze stopniowo zaczęły wpływać na motywy, które pojawiały się w moich obrazach i w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy to jeszcze obraz, czy może ilustracja? Stwierdziłam, że skoro tak się dzieje, to pójdę w tym kierunku dalej i wtedy już bardziej świadomie zaczęłam wybierać teksty, które chciałam zinterpretować. Przykładem jest obraz, który powstał do wiersza „Bajka o marzącej o piekle". Ten obraz spodobał się widzom tak bardzo, że wygrał jeden z konkursów internetowych.
Co ciekawe, interpretowanie poezji Juliusza Erazma Bolka, w pewnym stopniu, również wpłynęło na styl mojego malarstwa. Wcześniej motywy czerpałam bezpośrednio z otaczającej mnie rzeczywistości, a ekspresyjna forma nadawała tym obrazom ładunek emocjonalny. Obrazy do wierszy poety są bardziej w klimacie realizmu magicznego – tak jak jego poezja – i pojawia się na nich więcej czytelnych, dość realistycznie namalowanych motywów.
Nagle uświadomiłam sobie, co się właściwie zaczęło dziać – przecież realizm magiczny jest tendencją artystyczną, która historycznie stanowiła reakcję na ekspresjonizm właśnie..... W tym momencie ujawniła się sprzeczność mojej postawy, tym bardziej, że nigdy nie przepadałam za realizmem magicznym, a nagle on wdziera się na moje płótno i wszystko miesza! W związku z zaistniałą sytuacją początkowo miałam kłopot z wyborem obrazów na wystawę, bo nie chciałam, aby mi ktokolwiek zarzucił niespójność tego zestawu. W końcu stwierdziłam, że chcę być, przede wszystkim, w zgodzie z samą sobą, więc zestawię oba te „nurty" jednocześnie, tak jak one się tworzyły. Tak więc ekspozycja ta nie składa się wyłącznie z obrazów inspirowanych poezją, ale również z prac, które zostały namalowane przed i w trakcie – „między". Właśnie dlatego, żeby pokazać ten moment przejściowy. Na pokazanie prac malowanych wyłącznie „wierszami", mam nadzieję, będzie jeszcze okazja.

Ustawia Pani swoje prace malarskie między wierszami, a czy to nie jest tylko gra słów i Pani obrazy są raczej poezją bez słów?
W przypadku tej wystawy, obrazy nie są ustawione między wierszami. Na wystawie nie pojawił się ani jeden tekst wiersza w formie wizualnej, choć to z pewnością mogłoby uatrakcyjnić tę wystawę (poza pamiątkowymi kartkami pocztowymi, które wykonałam do wiersza „Celowanie" („...popatrzcie na te gołębie / rano je wypuszczam / wieczorem wracają / moje białe ptaki / umierają i rodzą się / jestem szczęśliwy / że gołębie fruwają"). Wiersze Juliusza Erazma Bolka to dzieła sztuki i ekspozycję tych tekstów należałoby potraktować z należytym szacunkiem i starannie przemyśleć formę, w jakiej miałyby zaistnieć w przestrzeni galerii między obrazami. Poza tym chciałam przy pierwszym kontakcie tych publiczności z tymi obrazami zbadać w jaki sposób prace te oddziałują samodzielnie. Każdy z tych obrazów ma swoją historię zabarwioną emocjami, nie opowiadam jej jednak wprost, lecz pozostawiam ukrytą „między wierszami".

{gallery}22311{/gallery}
Reakcje publiczności były naprawdę interesujące, ciekawa też była dla mnie reakcja samego Autora. Juliusz Erazm Bolek nie widział wcześniej tych obrazów nawet na zdjęciu – może poza trzema obrazami, które krążyły w publikacjach promujących wydarzenie. Celowo nie chciałam nigdzie umieszczać większej ilości prac, by nie zepsuć elementu niespodzianki. Okazało się, że natychmiast po wejściu do galerii poeta rozpoznał w odpowiednich obrazach konkretne wiersze, co mnie bardzo ucieszyło. Nie było żadnego słowa, które by sugerowało do jakich tekstów można przypisać obrazy, a dodatkowym „utrudnieniem" był fakt, że przecież nie wszystkie z zaprezentowanych obrazów odnosiły się do wierszy. Był jednak jeden obraz, który został „zdemaskowany" za pomocą tekstu wiersza, lecz w formie czytanej. Chodzi o obraz, który nawiązuje do wiersza „Neony", opublikowanego w tomie poezji „Abracadabra", za który Juliusz Erazm Bolek otrzymał nagrodę Złotego Pióra Światowego Dnia Poezji UNESCO. Zdecydowałam się przeczytać ten wiersz na głos, a potem poprosiłam o to samo autora, by tym sposobem wprowadzić publiczność w poetycki nastrój.

Czy malarstwo i poezja są ułomne, że tak chętnie lubią się uzupełniać?
Nie są ułomne ani trochę i chyba nie tyle się uzupełniają co wzbogacają. Poezja, malarstwo czy też muzyka posługują się takimi samymi środkami stylistycznymi i każdy z utworów można przełożyć na język innej dziedziny sztuki. Dlatego malarze, poeci, muzycy, aktorzy czy np. tancerze potrafią nawiązywać relacje dzięki którym powstają ciekawe, spójne projekty. Dlatego też nie potrzebuję znajomości języka litewskiego, aby porozumieć się z artystami na Litwie. Zawsze uważałam, że sztuka powinna być ponad wszelkimi podziałami i łączyć ludzi, a nie dzielić.

O malarce
Jola Grabowska jest absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (dyplom z grafiki warsztatowej). Zajmuje się malarstwem, grafiką oraz fotografią. Z urodzenia Suwalczanka, związana również z Podlasiem (ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu). Od 2006 roku brała udział w dwudziestu pięciu wystawach zbiorowych w Polsce i za granicą. Ma też na koncie kilka wystaw indywidualnych na Mazurach i Suwalszczyźnie, gdzie zaprezentowała cykl grafik inspirowanych motywem baudelairowskiego flâneura („Obrazy zapamiętane" Toruń, 2004-2005). Od 2009 roku artystka regularnie uczestniczy w międzynarodowych wystawach oraz plenerach malarskich i fotograficznych na Litwie.

a