Tojadem rzekomo miano otruć Arystotelesa, a Dioskurides twierdził, że „roślina jest tak silnie trująca, iż zabija skorpiony". W renesansie mordownik był najczęściej stosowaną trucizną w Europie. Z racji na wspomniane właściwości, Pliniusz Starszy nazwał go "arszenikiem roślinnym". Choć roślina posiada cenione walory lecznicze, a niebieski kolor kwiatów może konkurować z barwą nieba, niewątpliwie jest to roślina niebezpieczna.
Przy brzegach potoków, źródliskach i w obszarze widnych lasów i hal o wilgotnym podłożu, można spotkać inną niebezpieczną piękność - ciemiężycą zieloną, która należy do silnie trujących roslin i nawet owce unikają jej spożywania. Jej właściwości trujące opisywał już Krzysztof Kluk w dziele pt. "Dykcjonarz roślinny". W poczet górskich roślin trujących zalicza się wiele gatunków, z których wymienione zostały zaledwie obrazujące niebezpieczeństwo przykłady.
{jumi [*6]}