środa, maj 01, 2024
Follow Us
poniedziałek, 17 marzec 2014 11:17

Czy resort wywoła chaos?

Napisane przez Gazeta Finansowa / Przemysław Gruz
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Polska Izba Książki pozytywnie ocenia działania rządu dążące do zapewnienia uczniom dostępu do bezpłatnych podręczników i materiałów edukacyjnych. Polska pozostawała jednym z nielicznych krajów Europy, w których koszty ich zakupu musieli pokrywać rodzice. Dotacje na podręczniki i ćwiczenia, wprowadzenie wymogu wieloletniości podręczników dla starszych klas, zaproponowane w nowelizacjach ustawy oświatowej to rozwiązania, które popiera środowisko wydawnicze, zwraca przy tym uwagę na szereg bubli, których ustawodawca najpewniej nie przemyślał.

Według wydawców celem niektórych rządowych propozycji jest wyłącznie ograniczenie działalności branży wydawniczej, a nie troska o zapewnienie wysokiej jakości edukacji. Ich wdrożenie będzie sprzeczne z zasadami nowoczesnej pedagogiki, może też doprowadzać do edukacyjnych absurdów, czego przykładem jest np. ustalenie dotacji na zakup ćwiczeń do jednego przedmiotu w gimnazjum na poziomie ok. 2 zł rocznie.


- Pomysł jest dobry, szkoda tylko, że narzędziem realizacji dobrego pomysłu, jakim jest zapewnienie rodzicom darmowych narzędzi edukacyjnych, stała się walka z wydawnictwami edukacyjnymi. W imię tej walki, odwraca się do góry nogami system edukacji i naraża na eksperyment ponad 500 tys. pierwszaków. Jesteśmy gotowi przedstawić rozwiązanie, dzięki któremu propozycje rządu pozytywnie wpłyną na jakość i dostępność edukacji – mówi Jarosław Matuszewski, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.

 

Rządowy „monopol bez monopolu"


Polska Izba Książki sceptycznie ocenia też pomysł finansowania wyłącznie rządowego podręcznika dla klas I - III szkoły podstawowej (inne podręczniki dla edukacji wczesnoszkolnej będzie musiał finansować organ prowadzący szkoły co faktycznie wyeliminuje możliwość wykonania prawa do wyboru podręcznika).

 

- Z całą mocą podkreślamy zagrożenia wynikające z wprowadzenia tego rozwiązania do szkół – przekonują wydawcy. - Zabranie prawa wyboru nauczycielom uniemożliwi im dostosowanie podręczników do potrzeb uczniów oraz przyczyni się może do znacznego obniżenia poziomu edukacji w Polsce.

 

Dowodzą tego przykłady krajów, w których takie rozwiązanie zostało wprowadzone, a w szczególności w Grecji, gdzie doprowadziło do rozwarstwienia szans edukacyjnych dzieci i powstania drugiego, płatnego obiegu szkolnictwa. Rozwiązaniem kompromisowym byłyby dotacje także na inne niż rządowe podręczniki dla klas I-III. Takie rozwiązanie daje faktyczną, a nie iluzoryczną możliwość wyboru. Badania opinii publicznej opublikowane 27 lutego br. przez Dziennik Gazetę Prawną wskazują, że tylko 27 procent ankietowanych popiera wprowadzenie podręcznika opracowywanego i finansowanego przez państwo.

 

Podręcznik i wyrób podręcznikopodobny

 

PIK jest też przeciwny ustawowemu usankcjonowaniu niezdefiniowanej kategorii materiałów dydaktycznych określonych w projekcie MEN jako „materiały edukacyjne zastępujące podręcznik". Zdaniem Izby projektodawca nie przewidział jakiejkolwiek formy kontroli nad jakością tych materiałów. W szczególności materiały takie nie będą podlegały procedurze dopuszczania do użytku szkolnego przez MEN. Nie będą opiniowane merytorycznie przez rzeczoznawców pod względem zgodności z podstawą programową.

 

2 zł rocznie

 

Przedstawiciele Izby apelują też o zrewidowanie zaproponowanych kwot dotacji celowych na podręczniki i materiały ćwiczeniowe. Przewidziane w nowelizacji ustawy o oświacie i systemie informacji oświatowej wysokości dotacji w praktyce uniemożliwią korzystanie z zeszytów ćwiczeń i innych materiałów jednorazowego użytku, co ograniczy nabywanie i utrwalanie praktycznych umiejętności przez uczniów. Przykładowo w gimnazjum roczna dotacja na ćwiczenia wyniesie 25 zł na ucznia (dla 13 przedmiotów) czyli 1,92 zł na jeden przedmiot. Przyjęcie tego rozwiązania grozi gwałtownym załamaniem jakości nauczania w polskich szkołach. Kwoty dotacji na ćwiczenia powinny odpowiadać rzeczywistym potrzebom edukacyjnym, a nie służyć wyłącznie eliminowaniu oferty profesjonalnych wydawnictw.

 

Nie wylewać dziecka z kąpielą

 

Pozytywnie oceniając wprowadzenie wieloletnich podręczników na II i III etapie edukacji, PIK jednocześnie podkreśla, że wprowadzenie tego typu podręczników dla edukacji wczesnoszkolnej, choć ograniczy koszty, to stoi w sprzeczności z nowoczesną metodyką. Pomysłem, który jest ewenementem na skalę światową jest także usunięcie ćwiczeń z podręczników językowych. W niektórych przypadkach absurdalny może okazać się także wymóg usunięcia z podręczników odwołań do innych materiałów edukacyjnych. Oznacza to, że z książek znikną odsyłacze np. do słowników, atlasów geograficznych, czy nagrań audio. Celem tego zapisu jest wyłącznie utrudnienie korzystania z ćwiczeń i różnych materiałów. Zdaniem Izby to sprzeczne z postulatem jakości edukacji. Środowisko wydawnicze apeluje o ponowne przeanalizowanie propozycji pod kątem ich dydaktycznej celowości, a także bliższe przyjrzenie się rozwiązaniom powszechnie stosowanym i sprawdzającym się w innych krajach.

 

PIK w świetle licznych wątpliwości w stosunku do propozycji rządu wyrażanych także przez środowiska rodziców, nauczycieli i ekspertów z obszaru edukacji apeluje o rzetelną dyskusję z udziałem wszystkich środowisk edukacyjnych, której efektem byłoby obniżenie wydatków na podręczniki przy jednoczesnym zachowaniu ich wysokiej jakości i możliwości wyboru. PIK podkreśla, że zrealizowanie postulatu darmowego podręcznika dla rodziców nie wymaga drastycznych reform, które narażą na eksperyment polskich uczniów i mogą pogorszyć jakość edukacji.

 

Środowisko wydawnicze 5 marca br. przekazało formalne uwagi do projektu ustawy oświatowej MEN oraz deklaruje pełną gotowość do przedstawienia koncepcji opartej na sprawdzonych rozwiązaniach europejskich.

{jumi [*9]}

a