- Kancelaria działająca w stolicy Cypru Nikozji, z którą współpracujemy poinformowała nas, że w ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba zapytań ze strony polskich firm zainteresowanych zarejestrowaniem tam spółki. Nie posiadamy oficjalnych danych z ministerstwa cypryjskiego w tym zakresie, jednak biorąc pod uwagę fakt, że jest to bodaj najaktywniejsza na polskim rynku kancelaria, która do dziś zarejestrowała już ponad tysiąc takich spółek, świadczy to o dość niespodziewanym trendzie – mówi adwokat Łukasz Chmielniak, partner kancelarii CWKH z Katowic. - O spółkach cypryjskich zaczęło być głośno i w efekcie więcej przedsiębiorców zaczęło interesować się z czym wiąże się ich prowadzenie, jakie są praktyczne korzyści i skąd biorą się oszczędności – mówi mec. Chmielniak. Zamiast zatem zniechęcić do cypryjskiego „raju podatkowego” polski rząd rozreklamował płynące z niego korzyści, tym bardziej, że większość właścicieli firm i kancelarii pośredniczących w zakładaniu tych spółek zdaje sobie sprawę z faktu, że renegocjacja umowy z Cyprem, to raczej pobożne życzenie polskiego rządu, niż realne zagrożenie dla ich istnienia. - Po pierwsze sama procedura takiej operacji prawnej wymaga długiego czasu, prawdopodobnie mierzonego w latach, po drugie do ratyfikacji potrzebna jest zgoda obu stron, a przecież dla Cypryjskiego fiskusa polskie spółki to od kilkunastu lat żyła złota – mówi mecenas Łukasz Chmielniak.
- Dziś o wiele łatwiej, niż jeszcze dziesięć lat temu jest nawiązać współpracę z cypryjską kancelarią prawną. Wystarczy umówić się, wsiąść w samolot i podpisać na miejscu stosowną umowę – mówi Mariusz Witkowski, adwokat partner kancelarii CWKH. Zdaniem adwokatów kancelarii CWKH jedynym skutecznym sposobem na zatrzymanie firm polskich w naszym kraju byłoby obniżenie podatków. - Z tą opinią zgodzi się większość rodzimych przedsiębiorców, choć jednocześnie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to niemożliwe, bo obecna polityka podatkowa rządu, której efektem są min. podwyższanie stawki VAT i zamrożenie stopy podatkowej zdeterminowana jest aktualną sytuacja ekonomiczną związaną z efektami kryzysu – mówi Witkowski. Dodaje, że cała rządowa „batalia” związana ze spółkami cypryjskimi: renegocjacja umowy i zapowiedź wzmożonych kontroli w takich podmiotach wynika z założenia, że działalność firm tego typu jest działalnością fikcyjną. Polacy „wynajmują” jedynie na Cyprze członków zarządu do swojej firmy i obracają pieniędzmi poprzez tamtejsze konta. Firmy, które wykazują realne działania na Cyprze: transakcje, dochody, podejmowane przez spółkę uchwały itp. nie powinny spodziewać się kłopotów.
{jumi [*9]}