czwartek, maj 02, 2024
Follow Us
środa, 12 wrzesień 2012 11:50

Większe normy hałasu, mniej ekranów

Napisane przez Jacek Wilski
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Większe normy hałasu, mniej ekranów fot. rynekinfrastruktury.pl

W Polsce mamy jedne z najbardziej rygorystycznych dopuszczalnych limitów hałasu w Europie. Dlatego też Warszawa zapełnia się ekranami akustycznymi, które według mieszkańców szpecą miasto. Ministerstwo Środowiska zamierza to zmienić – normy mają wzrosnąć.

Obecnie dopuszczalne limity hałasu to 55 decybeli na terenach zabudowy jednorodzinnej, 60 – na terenach zabudowy wielorodzinnej i 65 – w strefie śródmiejskiej. Dlatego też inwestorzy muszą stawiać ekrany akustyczne przy drogach. Często pojawiają się one również tam, gdzie zabudowań nie ma. Normy są bowiem na tyle niskie, że domy oddalone o 300 metrów od drogi wymagają postawienia przy niej ekranu.
Stąd ekrany wzdłuż przebudowywanej „gierkówki", wzdłuż mostu Marii Skłodowskiej-Curie czy autostrady A2. Ekrany pojawiły się także przy poszerzanych drogach – w al. Wilanowskiej, na ul. Poleczki czy Rosoła. Inwestorzy mówią o budowaniu kolejnych – sześciometrowe ekrany znajdą się przy ul. Wołoskiej, dziesięciometrowe ekrany mają osłonić rampę załadunkową galerii handlowej na Kabatach, czterometrowe – wzdłuż torów linii średnicowej na Powiślu. Ogółem w Warszawie mamy kilkadziesiąt kilometrów ekranów.
Urzędnicy w końcu doszli do wniosku, że normy hałasowe warto by było poluzować. Powstał więc projekt nowego rozporządzenia. Wzięli pod uwagę rozwiązania z innych krajów. Minister środowiska, Marcin Korolec zaproponował większe zróżnicowanie norm. W strefie jednorodzinnej normy mają wzrosnąć do 61 dB, a w strefie wielorodzinnej – 65 decybeli. Różnica jest więc znaczna – skok o trzy decybele to dla naszych uszu dwa razy większy hałas. Przy zmianie norm uliczny zasięg hałasu przekraczającego dopuszczalne limity znacznie by się zmniejszył. Przy ruchliwych ulicach ze 130 metrów zmniejszyłby się do 60 metrów od krawędzi jezdni. Wtedy zasięg ten nieobejmowałby okolicznych domów, więc można by uniknąć stawiania ekranów.
Nie wszyscy jednak popierają tego rodzaju zmianę. Według dr inż. Radosława Kucharskiego, kierownika Zakładu Akustyki Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego z ekranami należy walczyć w inny sposób. Uważa on, że przepisy należy zmienić tak, by ekrany projektować dopiero po zbudowaniu ulic czy torów. Dziś bowiem planuje się je na wyrost.
Minister Środowiska chce nie tylko dążyć do zmiany prawa, ale i podejmować współpracę z inwestorami i nagradzać ich za najlepsze rozwiązania problemu hałasu i ekranów.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozporządzenie miałoby wejść w życie. W zależności od tego, kiedy zacznie obowiązywać, obejmie pewne inwestycje, a inne ominie. Dotychczas postawione ekrany nie będą demontowane. Jednak jeżeli rozporządzenie wejdzie w życie przed przeprowadzeniem tzw. analizy prorealizacyjnej inwestycji, wtedy np. ekrany pełne będzie można zmienić na przezroczyste. Tak może się stać w przypadku przebudowy Trasy AK na Żoliborzu i mostu Grota-Roweckiego.
Ekrany mogą nie być potrzebne przy inwestycjach, które nie mają jeszcze pozwolenia na budowę i tzw. decyzji środowiskowej. Być może również wiadukty kolejowe na Powiślu obędą się bez ekranów akustycznych.
Nowe rozporządzenie może też uratować 500 drzew. Planowano bowiem wyciąć drzewa pod budowę ekranów wzdłuż torów z Warszawy do Skierniewic. Na odcinku ze stolicy do Grodziska miały stanąć pięciometrowe ściany. Przebudowa torów utknęła, bo firma, która prowadzi inwestycję jest bliska upadłości.

{jumi [*8]}

a