czwartek, maj 09, 2024
Follow Us
×

Uwaga

Simple Image Gallery Pro Notice: Flickr gallery does not exist or it's not public.
środa, 11 styczeń 2012 10:05

Pożegnanie z E-2 Wyróżniony

Napisane przez Tadeusz Biernacki
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Ulubiony autobus Warszawiaków Ulubiony autobus Warszawiaków fot. Leszek Peczyński / ZTM

Jeden z ulubionych autobusów Warszawiaków wkrótce zniknie z ulic stolicy. Los pozostałych linii ekspresowych również jest przesądzony. Zamiast nich pozostaną nam linie przyspieszone. Dlaczego? 

Nazywane pieszczotliwie „Edwardem" autobus E-2 kursujący z Nowego Bemowa na Wilanów 16 stycznia zniknie z ulic Warszawy. W zastępstwie pojawi się nowa linia przyspieszona 402. Trasa autobusu się nie zmieni, ale będzie on się częściej zatrzymywać, co w efekcie oznacza, że będzie wolniej jechał. Zarówno burmistrz Bemowa, jak i Wilanowa są zdziwieni tym faktem – według nich popularna linia E-2 powinna wciąż działać. ZTM nie poinformował ich o planowanej zmianie.

Wydaje się, że decyzja ZTM nie jest zbyt fortunna. E-2 jest bowiem ulubionem autobusem Warszawiaków. Dwukrotnie wygrał plebiscyt na „ulubioną linię" zorganizowany przez stołeczną „Gazetę Wyborczą". Pokonał wtedy nawet metro. Plebiscyt "Moja ulubiona linia" ogłoszono w 2002 i 2003 roku. Wtedy dowiedzieliśmy się, że E-2 pieszczotliwie nazywany jest „Edwardem", „Edkiem" lub „Edim".

Jeszcze prze jakiś czas w stolicy będziemy mieli dwie linie ekspresowe: E-4 i E-8. Ich los jest jednak również przesądzony. Po otwarciu mostu Skłodowskiej-Curie linie te zostaną przekształcone w linię przyspieszoną 404. Oznacza to, że w Warszawie nie będzie już linii ekspresowych. Co się stało?

 

Linie ekspresowe zaczęły być uruchamiane na początku lat 90 ubiegłego wieku. Pierwszą była linia E-1, która wystartowała 21 września 1991 roku. Rok później dołączyła do niej linia E-2, która rozpoczęła kursowanie na trasie z Bemowa Lotnisko (w miejscu nieistniejącej już pętli u zbiegu ul. Powstańców Śląskich i Wrocławskiej) na Wilanów.

Warszawa wówczas wyglądała nieco inaczej niż teraz. Na szeroko rozumianych obrzeżach miasta istniały olbrzymie osiedla z „wielkiej płyty". Bardzo intensywnie zabudowane było centrum stolicy. Mieszkańcy osiedli z obrzeży chcieli dojeżdżać do centrum jak najszybciej. W takich warunkach linie ekspresowe sprawdzały się doskonale. Miały kilka przystanków na początkowych odcinkach tras, na których „zbierały" pasażerów, a potem do samego centrum dojeżdżały bez zatrzymywania się. Od samego początku istnienia linie te kursowały tylko w godzinach szczytu.

Z upływem czasu zabudowa między obrzeżami a centrum również się zagęszczała. Z przystanków omijanych przez linie ekspresowe korzystało coraz więcej pasażerów. To oni zaczęli wysyłać do ZTM postulaty, by na trasach linii „E" dodawać kolejne przystanki.

W takiej sytuacji eksperci ZTM, zajmujący się trasami linii komunikacyjnych, znajdowali się między młotem a kowadłem. Zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że każda decyzja odnośnie przystanków linii ekspresowych zostanie oprotestowana. Zgoda na dodatkowy przystanek dla „ekspresu" powodowała skargi ze strony pasażerów podróżujących nimi na dłuższych trasach. Odmowa oznaczała z kolei lawinę skarg ze strony wnioskodawców.

Według ekspertów komunikacja miejska ma służyć wszystkim pasażerom, co w konsekwencji powodowało uruchamianie nowych przystanków. Linie ekspresowe traciły w ten sposób swój charakter, więc utrzymywanie ich przestawało mieć sens. Tym samym linie ekspresowe zaczęły znikać.

Jako pierwsza z ulic zniknęła linia E-1. 21 czerwca 2008 roku została zastąpiona przez dodatkowe, skrócone kursy linii 116. Jej los podzieliły wkrótce i linie: E-3, E-5 i E-6. Niebawem do historii przejdą pozostałe „ekspresy".

„Edward" zostanie zastąpiony przez linię przyspieszoną okresową 402. Trasa ani częstotliwość linii nie zmieni się. Autobus będzie się jednak zatrzymywał na większej liczbie przystanków, a konkretniej na przystankach: DOLNA, WOLA-RATUSZ, PŁOCKA-SZPITAL, PARK MOCZYDŁO, GÓRALSKA i KONARSKIEGO.

Gdy most Skłodowskiej-Curie zostanie oddany do ruchu z ulic znikną ostatnie dwie linie ekspresowe. Tym samym Warszawa nie będzie miała już swoich „ekspresów". A szkoda, bo wydaje się, że to jednak wciąż potrzebne autobusy.

{gallery}http://www.flickr.com/photos/48891219@N06/sets/72157628824339019/{/gallery}

 

{jumi [*8]}

a