wtorek, kwiecień 30, 2024
Follow Us
poniedziałek, 08 październik 2012 15:34

Grozi nam kolejna katastrofa Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Grozi nam kolejna katastrofa www.sxc.hu

Polska wciąż nie jest przygotowana na powódź. Nie opracowano krajowego i regionalnych planów ochrony przeciwpowodziowej. Z powodu chronicznego niedofinansowania buduje się coraz mniej nowych budowli hydrotechnicznych, a stan techniczny dotychczasowych, często bardzo starych budowli, zbyt rzadko remontowanych, systematycznie się pogarsza.

NIK alarmuje: Polska nie ma krajowego planu ochrony przeciwpowodziowej, nie ma też takich planów obejmujących tereny regionów wodnych. Prezes Krajowego Związku Gospodarki Wodnej ani dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej nie opracowali ich, mimo że od 2002 r. ustawa prawo wodne nakładała na nich taki obowiązek.  Prezes i  dyrektorzy tłumaczyli się wejściem w życie dyrektywy UE w 2007 r., która wymaga opracowania innych dokumentów i analiz. Jednak w krajowym systemie prawnym postanowienia dyrektywy zostały uwzględnione dopiero w 2011. Tłumaczenia te nie wpływają więc na ocenę NIK, że brak planów ochrony przeciwpowodziowej na poziomie krajowym i regionalnym mógł uniemożliwiać prawidłową organizację i działanie w przypadku wystąpienia powodzi. 

Sytuację pogarsza fakt, że budowle hydrotechniczne są w coraz gorszym stanie technicznym, a nowych nie buduje się tyle, ile potrzeba. O ile w roku 2008 w stanie mogącym zagrażać bezpieczeństwu było 30. budowli piętrzących skontrolowanych przez regionalne zarządy, to w roku 2010 było ich już 41. Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego 70 proc. budowli piętrzących wodę ma ponad 25 lat, (w tym ponad 30 proc. ponad 50 lat), są też obiekty ponad stuletnie, (zwłaszcza  śluzy żeglugowe). Problemem jednak nie jest wiek, lecz brak konserwacji i remontów, który doprowadza do degradacji obiektów. Tymczasem w ciągu dwóch lat objętych kontrolą regionalne zarządy gospodarki wodnej nie  wykonały zaplanowanych  84 remontów budowli piętrzących i wałów przeciwpowodziowych, chociaż  50 z nich zakwalifikowanych było jako I stopień pilności, co oznacza realne niebezpieczeństwo w razie ewentualnej powodzi. Oprócz tego na remonty czeka prawie 2 tys. uszkodzeń na rzekach, potokach i  budowlach regulacyjnych -  z czego ponad połowa o I stopniu pilności.

W kontrolowanym czasie (rok 2008 - I połowa 2011) ukończono 14 inwestycji wodnych, kolejnych 12 było  w budowie. Wydano na nie 376 mln zł. Potrzeby były większe, lecz niektórych inwestycji nie ujęto w planach budowy z powodu braku środków finansowych . Z tego powodu m. in. na terenie Dolnego Śląska nie powstały trzy elektrownie wodne, a w Wielkopolsce progi i ostrogi na Warcie. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest chroniczne niedofinansowanie gospodarki wodnej. W latach 2008-2010 na utrzymanie wód  i urządzeń wodnych wydano 333,7 mln zł. Jest to - w zależności od roku - od 13,4 do 20,9 proc. potrzeb, szacowanych na 690 mln zł rocznie. Zarządcy obiektów informują, że na konserwację otrzymują zwykle jedną trzecią niezbędnych środków, ale zdarza się, że zaledwie 10 proc. Taka sytuacja wymusza realizację tylko  najpilniejszych zadań, np. usuwania skutków powodzi. Tymczasem  z roku na rok braki narastają, urządzenia się niszczą i w razie wystąpienia powodzi częściej ulegają awarii albo wręcz zawodzą.

Jednocześnie NIK negatywnie ocenia realizację „Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu rzeki Odry”. Kilkuletnie opóźnienia wynikające z przedłużających się przygotowań do inwestycji, nieefektywna współpraca z firmami zewnętrznymi oraz niegospodarne i nieefektywne zarządzanie budżetem projektu sprawiają, że termin wykonania kluczowych zadań stoi pod znakiem zapytania. Bezpieczeństwo dorzecza Odry nie poprawiło się znacząco od czasu powodzi z 1997 r. Na koniec 2011 r. opóźnienia w ramach projektu sięgnęły trzech lat. W praktyce oznacza to, że zakładany termin ukończenia prac - 31 maja 2014 - stał się nierealny. Konsekwencją może być utrata środków unijnych. Wzrastają też koszty projektu. W połowie 2011 r. szacowano je na poziomie 826 mln euro, czyli o 321 mln euro więcej od zakładanych pierwotnie. Dotychczas nie ustalono źródeł sfinansowania tej różnicy, co może prowadzić do kolejnych opóźnień w realizacji kluczowych inwestycji przeciwpowodziowych.

jumi [*9]}

a