Namiot koncertowy na Placu Teatralnym to nie jedyne miejsce festiwalowych szaleństw. Teatr Wielki – Opera Narodowa udostępnia na potrzeby festiwalu 4 sale, które otrzymały specjalne nazwy na te trzy dni: Sala Dostojewski – 350 miejsc, Sala Czechow – 250 miejsc, Sala Tołstoj – 200 miejsc i w końcu Sala Puszkin – aż 1600 miejsc!
W Sali Puszkin, w piątek o godzinie 19:00 odbył się koncert inauguracyjny, który rozpoczął Chór Duchowieństwa Diecezji Warszawsko-Bielskiej, pod dyrekcją ks. mitrata Michała Niegerewicza. Nie wzbudzili oni zbyt wielkiego entuzjazmu wśród publiczności wypełniającej salę. Co innego występ pianisty Borisa Berezovskyego, Orkiestry Sinfonia Varsovia, Młodych Wykonawców oraz uczestników projektu Akademia Sinfonia Varsovia – elitarnej szkoły gry orkiestrowej dla najlepszych absolwentów i uczniów szkół muzycznych w Polsce, którymi dyrygował Alexander Vedernikov. Bez bisów się nie obyło. A oklaskom i okrzykom "brawo" nie było końca. Występ artystów był zachwycający, co najmniej tak bardzo jak umiejętność prowadzenia przez dyrygenta tak dużej liczby muzyków.
Głównym przesłaniem festiwalu jest stwierdzenie, że muzyka klasyczna jest dla każdego, bez względu na to w co się ubiera i kim jest. René Martin, pomysłodawca i twórca festiwalu, mawia: „Kto powiedział, że Czajkowskiego i Szostakowicza nie można słuchać w T-shircie i wytartych jeansach?". Podczas tego wyjątkowego festiwalu nikt więc nie spojrzy krzywo na sąsiada w bluzie, swetrze, trampkach, czy sztruksach. Korzystając więc z takiej mozliwości wybrałam się na inauguracyjny koncer w jeansach i butach turystycznych. I nic się nie stało.
{jumi [*8]}