{jumi [*4]}Powód? Ogłoszony w ostatnich dniach 2009 roku przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przetarg na budowę systemu e-myta został rozstrzygnięty ze sporym opóźnieniem. Zamiast, jak pierwotnie planowano, w pierwszym półroczu 2010, zwycięzcę wyłoniono dopiero na jesieni. Na implementację skomplikowanego systemu konsorcjum Kapscha miało więc tylko 8 miesięcy zamiast zakładanego roku. Dla porównania, w Austrii system e-myta, oddany w 2004 roku, był wdrażany aż 18 miesięcy.
Nie wiadomo, jak będzie wyglądało skuteczne egzekwowanie opłat od kierowców. Zdaniem Kapscha, rejestracja firm transportowych do systemu przebiega sprawnie. Jednak wiadomo, że brakuje etatów dla kontrolerów Inspekcji Transportu Drogowego, którzy mają sprawdzać kierowców. Zamiast ok. 500 dodatkowych kontrolerów być może uda się zatrudnić mniej niż stu. „Dziurawa" kontrola oznaczać może znacznie mniejsze od zakładanych wpływy do budżetu.
{jumi [*9]}