Według niej, pozwoli to funduszom uwiarygodnić się w oczach ubezpieczonych. Minister rozważa też zaproponowanie UOKiK sprawdzenia czy między PTE nie doszło do zmowy o charakterze kartelowym. Rząd zaproponował w styczniu br., by część składek odprowadzanych obecnie do OFE przenieść z powrotem do ZUS. Chce też wprowadzić możliwość wycofania pieniędzy z funduszy. – To oznacza stopniowe demontowanie zreformowanego systemu emerytalnego. Doprowadzi to do praktycznej likwidacji jego kapitałowej części i odbije się to nie tylko na działalności samych towarzystw emerytalnych, dla których nowe rozwiązania mogą oznaczać nawet upadłość, ale przede wszystkim na przyszłych emerytach – uważa ekspert KPP ds. społeczno-gospodarczych Magdalena Janczewska. – Zadaliśmy sobie dziś pytanie o sens przeprowadzonej w 1999 r. reformy nie dlatego, że chcemy podważyć jej sens, ale dlatego, że od pewnego czasu do opinii publicznej docierają sprzeczne informacje i komunikaty dotyczące jej przebiegu i przyszłych losów – powiedział prezydent KPP Andrzej Malinowski.
W dyskusji wzięła udział minister Jolanta Fedak która uważa, że reforma miała głęboki sens, - zachęciła ona bowiem Polaków do oszczędzania oraz do jak najdłuższego kontynuowania pracy zawodowej. Jej zdaniem system wymaga jednak korekty. - Jednym z podstawowych założeń reformy było to, że Otwarte Fundusze Emerytalne miały ze sobą konkurować. Tak się jednak nie stało - nie konkurują one ani wartością tego portfela, ani ceną usług – uważa minister.
Janczewska przypomniała, że reformę emerytalną wprowadzano w 1999 r. za zgodą i akceptacją najważniejszych organizacji społecznych, zawodowych i politycznych. Podjęto wówczas decyzję, że należy jak najszybciej ograniczyć środki lokowane w ramach ZUS w sektorze publicznym na rzecz lokowania ich w ramach OFE, gdyż tylko takie rozwiązanie może zmniejszyć obciążenie przyszłych pokoleń naszymi emeryturami. Był to rodzaj swoistej umowy społecznej, koniecznej dla przeprowadzenia ważnych zmian dotyczących przyszłości kilkunastu milionów Polaków.
- Nie widziałam w kapitalizmie takiej umowy społecznej, żeby ktoś komuś gwarantował przez 40 lat jednakowe zyski – oponowała minister Fedak i zapowiedziała, że rozważa zwrócenie się do nadzoru, by sprawdzić czy nie mamy do czynienia ze zmową o charakterze kartelowym. - Fundusze orientują się na jakąś średnią stopę. Wszystkie idą po górnych stawkach, które zaproponował regulator. Zatem wygląda na to, że one się po prostu między sobą umawiają – powiedziała Fedak. – Wobec tego państwu nie pozostaje nic innego, jak tylko metodami administracyjnymi obniżać koszty funkcjonowania tego systemu. Minister uważa, że to jak będzie dzielona składka pomiędzy OFE i ZUS nie ma większego znaczenia dla przyszłego emeryta. Z tą opinią nie zgodził się prezes PTE PZU Andrzej Sołdek, który ocenił 10 lat funkcjonowania OFE pozytywnie i przypomniał, że zarzucanie funduszom, że są zbyt mało elastyczne jest wynikiem ograniczeń ustawowych. Jego zdaniem konkurencja pomiędzy towarzystwami istnieje taka, na jaką pozwalają im ramy obecnego systemu. – Portfele OFE muszą być jednak do siebie zbliżone m.in. dlatego, że istnieją odgórnie regulowane limity ilościowe na klasy aktywów i poszczególne instrumenty – wyjaśnił Andrzej Sołdek.{jumi [*3]}