wtorek, kwiecień 30, 2024
Follow Us
poniedziałek, 08 październik 2012 12:46

Robo-żółw przyszłości

Napisane przez as
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Naro-Tartaruga a.k.a. Turtlebot One Naro-Tartaruga a.k.a. Turtlebot One fot. ETH Zurich

Przypominający żółwia podwodny robot może wkrótce zmienić świat podwodnych badań. Jednak czy na badaniach się skończy? Co stanie się, jeśli zaawansowany projekt dostanie się w niepowołane ręce?

Od zawsze natura była dla człowieka nie tylko źródłem materiałów, ale również inspiracji. Większość naszych konstrukcji jest bezpośrednią kalką rozwiązań istniejących w naturalnym świecie. Dzięki naśladownictwu budujemy wytrzymałe domy, wzbijamy się w przestworza oraz tworzymy dzieła sztuki. Teraz grupa szwajcarskich studentów postanowiła zaczerpnąć z wzorca, który ostatnio wykorzystali starożytni Rzymianie.

W przeciwieństwie do rzymskiego „żółwia”, Naro-Tartaruga nie ma wiele wspólnego z polem bitwy, za to dużo bardziej przypomina swój pierwowzór. Nowa konstrukcja zespołu z Politechniki Federalnej w Zurychu (Eidgenössische Technische Hochschule Zürich, ETHZ), inaczej zwana Turtlebot One, to nic innego jak pływający żółw-robot. Chociaż nie przypomina jeszcze prototypu z ilustracji, to już pływa i dysponuje zaawansowanym sprzętem nawigacyjnym i pomiarowym.

Naro-Tartaruga to (poza spełnieniem marzeń niejednego miłośnika modeli) idealny badacz mórz i oceanów. Wzorowana na żółwiej skorupa zapewni mu znaczną wytrzymałość zarówno na ciśnienie, jak i atak zdezorientowanych drapieżników, a dzięki naśladowaniu ruchów płetw żółwia będzie w stanie bez trudu eksplorować podwodny świat. Dzięki dużej pojemności, robo-żółw będzie w stanie pomieścić dość sprzętu, by odbywać autonomiczne wyprawy w wielki błękit.

Taki podwodny dron to wspaniałe narzędzie dla oceanologów i innych zainteresowanych podwodnym życiem czy zasobami. Jednak czy tylko? Wystarczy przypomnieć sobie łodzie podwodne południowoamerykańskich karteli narkotykowych, żeby dojść do niewesołych wniosków. Zamiast czujników i dodatkowych baterii, tańsza wersja żółwia mogłaby przewieźć parę paczuszek groźnych substancji pod samym nosem państwowych służb.

Jednak aby do tego doszło, Naro-Tartaruga musi wyjść poza faze testów i przejść swój morski chrzest. Do tego czasu mogą stać się różne rzeczy – być może to nie żółw, a robo-tuńczyk stanie się ulubionym narzędziem Kolumbijczyków? Studenci z ETHZ pracują również nad tym…

{jumi [*7]}

Więcej w tej kategorii: « Przewidzieć noblistę Mama = Tata »

a