Latem wyjątkowo dużo osób staje się kandydatami do nagród Darwina. Widocznie leniwie płynący czas albo upał sprawiają, że człowiek przestaje być przewidujący. Tak było w przypadku pewnego mieszkańca Amsterdamu, który z powodu gorącej nocy postanowił iść spać na dachu. Meżczyzna pochodził z Włoch i podczas upalnego śródziemnomorskiego lata zwykł spać pod gołym niebem. W Amsterdamie wyszedł na dach i urządził sobie łoże, jednak nie zwrócił uwagi na nachylenie powierzchni. Kiedy zasnął na kocu, stoczył się i runął na chodnik. Zginął na miejscu.
Upał był też przyczyną innego wypadku. Kiedy człowiekowi jest gorąco, myśli tylko o tym, jak się schłodzić i zapomina o niebezpieczeństwach. W czerwcu 2002 roku nad Zatoką Thunder w Kanadzie było wyjątkowo gorąco. Pewien mężczyzna postanowił więc zabrać żonę i dzieci na przejażdżkę motorówką po jeziorze. Trzydzieści stopni Celsjusza sprawiło jednak, że mężczyzna zgasił silnik i zanurkował w chłodnej wodzie. Zapomniał jednak o tym, że nie umie pływać, jak również o tym, że jego żona nie potrafi kierować łódką. Mężczyzna nie miał też na sobie kapoka, a silny wiatr odepchnął motorówkę od miejsca, w którym wskoczył do wody. Mimo, że rodzina machała w kierunku brzegu, nieszczęściu nie udało się zapobiec. A można by, gdyby laureat nagrody wcześniej pomyślał i przygotował się do przejażdżki.
Na plaży również łatwo jest zdobyć nagrodę Darwina. A przynajmniej nie sprawiło to kłopotu mężczyźnie z Północnej Karoliny, który wykopał sobie 2,5-metrową jamę i siedział w niej na leżaku. 21-letni Daniel Jones został zasypany piaskiem. Świadkowie próbowali go ratować, ale nic z tego nie wyszło. Dopiero użycie ciężkiego sprzętu sprawiło, że ratownicy wykopali Jonesa. Jednak akcja ratunkowa trwała godzinę, a bohater zmarł w szpitalu.
Wędkowanie nie wydaje się zbyt niebezpiecznym sportem. Jednak jeden z laureatów nagrody Darwina udowodnił, że nawet przy tak spokojnej czynności może powinąć się noga. Norweg Soren Ch. zapragnął złapać parę robaków jako przynętę. Nie chciało mu się grzebać w ziemi, więc postanowił wbić w ziemię elektrody, żeby robaki same wyszły z gleby. Wystarczyłoby napięcie 12 volt, jednak Norweg pomyślał, że 220 volt przyspieszy całą sprawę. Soren usiadł na metalowym wiadrze, jedną ręką trzymał elektrodę, a drugą oparł o ziemię. Robaki może i wyszły na powierzchnię, ale Soren już nigdy więcej nie łowił ryb.
Polowanie z pewnością jest dużo bardziej niebezpieczne niż wędkowanie. Mało kto jednak podejrzewa, że do tragedii doprowadzić może własny pies. Tak było w historii, która przydarzyła się niemieckiemu łowcy. Jego ciało znaleziono tuż przy aucie. Jak się okazało, lufa strzelby wystawała przez okno, a niecierpliwy pies wewnątrz samochodu musiał nacisnąć spust i zastrzelić swojego pana.
Chęć przywiezienia fajnej pamiątki z wakacji też bywa przyczyną niejednej tragedii. Pewien niemiecki turysta chciał zrobić sobie oryginalne zdjęcia w Rothenburgu. Kamerę zostawił na statywie, a sam rozebrał się do naga i wdrapał się na 6-metrowy mur obronny. Kamera nagrała więc, jak nagi 52-latek traci równowagę i spada z miejskiego muru jak kamień.
Lektura historii laureatów nagrody Darwina to dobry pomysł na spędzenie kilku wakacyjnych chwil. Szczególnie, że wiele z tych tragedii stanowi przestrogę dla innych osób, które nie zawsze biorą pod uwagę możliwe konsekwencje swoich działań. Nagrody Darwina zostały zebrane w wielu książkach. Opracowała je Wendy Northcutt. W Polsce o nieszczęśnych laureatach możemy przeczytać w publikacjach wydawnictwa W.A.B.: „Nagrody Darwina. Ewolucja w działaniu" z 2001 roku, „Nagrody Darwina 2. Selekcja nienaturalna" z 2002 r., „Nagrody Darwina 3. Strategia przetrwania" z 2005 r. i „Nagrody Darwina 4. Inteligentny projekt" z 2008 roku. W 2006 roku powstała czarna komedia pod tytułem "Nagrody Darwina". Role główne zagrali Winona Ryder i Joseph Fiennes.
{jumi [*7]}