sobota, kwiecień 27, 2024
Follow Us
wtorek, 26 wrzesień 2023 11:27

Warszawa: 1000 lat chwały oręża polskiego Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Muzeum czynne jest od środy do niedzieli w godzinach 10.00 – 16.00, z ostatnią możliwością wejścia pół godziny wcześniej Muzeum czynne jest od środy do niedzieli w godzinach 10.00 – 16.00, z ostatnią możliwością wejścia pół godziny wcześniej Cezary Rudziński

Wystawą „1000 lat chwały oręża polskiego” inauguruje Muzeum Wojska Polskiego działalność w otwartej w połowie sierpnia nowej siedzibie, pierwszym z dwu specjalnie dla niego budowanych w warszawskiej Cytadeli wielkich pawilonów.

Dotychczasowa „gościnna” w jednym ze skrzydeł Muzeum Narodowego w Alejach Jerozolimskich zakończyła się w styczniu br.

Takie były początki

Muzeum Wojska – taką nazwę nosiło ono do lutego 1945 roku – powołane zostało dekretem marszałka Józefa Piłsudskiego 22 kwietnia 1920 r. jako świątynia chwały oręża polskiego”. Jego pierwsza siedziba mieściła się przy ul. Podwale 15, a kolekcję początkowo tworzyły depozyty militariów z Muzeum Narodowego, dary rodziny artysty malarza Józefa Brandta, kolekcjonera Antoniego Jana Strzeleckiego i trofea z wojny polsko – bolszewickiej. W latach 1930-1932 przeniesione zostały do nowo wybudowanego gmachu Muzeum Narodowego, w którym Muzeum Wojska otrzymało jedno ze skrzydeł z 22 salami ekspozycyjnymi. Do września 1939 r. posiadało ono już około 60 tys. zabytków.

W okresie wojny i okupacji niemieckiej część z nich została zagrabiona lub uległa zniszczeniu, ale większość zdołano uratować. O niektórych szczegółach na ten temat można przeczytać w bezpłatnej broszurze poświęconej obecnej wystawie inauguracyjnej. Pisząc tę relację korzystam również z niej oraz opisów pod eksponatami. Na przełomie lat 40 i 50-tych sposób prezentowania dziejów polskiej wojskowości zmienio0no z problemowego na chronologiczny i stosowany jest on nadal. W okresie PRL-u oraz po zmianie ustroju dzięki społecznym akcjom, np. „Szukamy wrześniowych sztandarów”, darowiznom i zakupom udało się znacznie powiększyć zasoby muzealne.

Powojenne nabytki i filie

Zbiory wzbogaciły się także o zasoby Instytutu Historycznego im. Gen. Władysława Sikorskiego w Londynie. Przebudowy sal wystawowych oraz ciekawe wystawy w nowatorskiej i efektownej formie merytorycznej i plastycznej przyciągały mnóstwo zwiedzających. W 1993 r. otwarty został oddział Muzeum Katyńskie, w 1997 r. Muzeum Polskiej Techniki wojskowej na terenie Fortu Sadyba. W 2017 r. powołano Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie, a w 2019 r. otwarto Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Obecnie MWP posiada blisko 300 tys. eksponatów, w większości przechowywanych w magazynach.

W 2006 r. minister ON wydał decyzję o budowie nowej siedziby MWP na terenie Cytadeli Warszawskiej, ale planowany dla niego budynek przejęło Muzeum Historii Polski. Zajmuje on wschodnią pierzeję Placu Gwardii. Natomiast południową nowy gmach MWP. Bliźniaczy ma stanąć, również na potrzeby tego muzeum, po północnej stronie placu. Chociaż bowiem Cytadela Warszawska zbudowana została przez zaborcze władze carskie w ramach represji za Powstanie Listopadowe i potrzebę „trzymania w ryzach” Polaków, miejsce to już wcześniej związane było z dziejami Polski.

Na miejscu koszar gwardii pieszej koronnej

Uprzednio znajdowały się tu koszary Gwardii Pieszej Koronnej oraz Konwikt Pijarów. A po zbudowaniu „twierdzy” mieścił się też areszt śledczy w którym więziono i sądzono polskich patriotów. A na jej wschodnich, nadwiślańskich stokach wykonywani wyroki śmierci przez powieszenie, m.in. Romualda Traugutta, lub rozstrzelanie. Nowy gmach Muzeum Wojska Polskiego przypomina ogromny długi, ale również szeroki, jednopoziomowy wysoki bunkier o ścianach pokrytych beżowo – jasnobrązowym betonem architektonicznym. Wewnątrz jest przestrzeń ekspozycyjna z 4 salami o łącznej pow. 5350 m², ale także magazyny eksponatów oraz nowoczesne sale multimedialne i konferencyjne.

Inauguracyjna wystawa pomyślana jako czasowa, chociaż czasu jej trwania nie określono, (w przyszłości ma być stałą w 3 największych salach) zajmuje 2700 m² w Sali Wystaw Czasowych i prezentowanych jest na niej ponad 3 tysiące muzealiów – około 1% zasobów MWP. Ale przeważnie najcenniejszych. Wśród szczególnie cennych warto wymienić m.in. szyszak wielkopolski z X-XI w., miecz z XIII w., gotycki relikwiarz z XIV zdobyty pod Grunwaldem, czy bogato zdobiona pawęża (tarcza) z XV w. A także eksponaty należące niegdyś do wybitnych postaci naszej historii.

Pamiątki po królach i wodzach

M.in. kolczuga paradna króla Jana Kazimierza, szturmak (metalowe nakrycie głowy) hetmana Jana Tarnowskiego, szable królów: Stefana Batorego i Stanisława Augusta Poniatowskiego, ks. Józefa Poniatowskiego, gen. Zygmunta Sierakowskiego, pałasz gen. Henryka Dębińskiego, pistolet i wieniec dziękczynny ofiarowany przez Węgrów gen. Józefowi Bemowi. A także mundury: gen. Henryka Dąbrowskiego, marszałka Józefa Piłsudskiego, generałów. Stanisława Sosabowskiego, Józefa Hallera, Józefa Dowbóra-Muśnickiego, Zygmunta Berlinga, pamiątki osobiste po Tadeuszu Kościuszce i wiele, wiele innych.

Prezentacja Tysiąclecia Chwały Oręża Polskiego podzielona jest na 16 stref chronologiczno – tematycznych, do których prowadzą bramy lub przejścia w stylu epok. Otwiera je, wyjeżdzająca z lasu na koniach drużyna wojowników wczesno piastowskich, z portalem romańskiej świątyni w tle. A w gablotach obejrzeć można najstarszą broń i zbroje. Centrum kolejnej strefy, gotyckiej, zajmuje postać Władysława Jagiełły na koniu przed którym stoi postać rycerza Zawiszy Czarnego. W gablotach można natomiast zobaczyć pamiątki z tamtej epoki, m.in. wspomniany już relikwiarz jednego z krzyżackich dostojników zdobyty pod Grunwaldem. A także uzbrojenie z XV w.

Dni chwały, nie klęski

Kolejna epoka, renesansowa, z widocznymi fragmentami arkad Zamku Królewskiego na Wawelu, to piękne i cenne zabytki z XVI-XVII wieków. M.in. polskiej husarii, najgroźniejszej wówczas jeździe świata. Ponieważ jest to prezentacja chwały, marginesowo potraktowane zostały, jeżeli nie zupełnie pominięte, nasze klęski, np. wojny kozackie czy potop szwedzki. Ciekawie przedstawione zostały epoki saska i stanisławowska z wieloma ciekawymi eksponatami. M.in. siodłem króla Stanisława Leszczyńskiego, XVIII w. mundurem towarzysza Kawalerii Narodowej, czy pierwsze, z tamtej epoki, ordery Orla Białego i Virtuti Militari.

Z czasów Księstwa Warszawskiego wyeksponowana została oczywiście scena z bitwy pod Raszynem w 1809 roku oraz postacie wybitnych oficerów. Sporo wartych zobaczenia eksponatów dotyczy obu Powstań Listopadowego i Styczniowego: ówczesne mundury, broń, sztandary, patriotyczna biżuteria. Ale także wyróżniający się, wspaniale zachowany sztandar z wyhaftowanym Orłem Białym i Pogonią, dar kobiet żydowskich z Kalisza. Z również wyhaftowanymi, ściskającymi się dłońmi nad symbolami państwa polsko – litewsko – białoruskiego, na terenach którego trwało powstanie oraz napisem: „Walecznym Braciom poświęcają Polki Izraelitki. Kalisz 1863”.

Pamiątki z wojen światowych

Mnóstwo eksponatów dotyczy czasów nam bliższych. Polaków zmuszonych do walki przeciwko sobie w szeregach armii zaborczych podczas I Wojny Światowej, wybitnych dowódców tamtych czasów oraz broni. M.in. zobaczyć można pierwszy używany w Wojsku Polskim czołg Renault FT-1Z oraz model samolotu Albatros D.III, na którym podczas wojny polsko – bolszewickiej latał Merian C. Cooper, późniejszy scenarzysta i reżyser filmu King Kong z lat 30. XX w. Uwagę przyciąga również postać marszałka Józefa Piłsudskiego na kasztance oraz w innym miejscu stanowisko polskiej artylerii konnej.

II wojna światowa, na prezentację której wchodzi się między zburzonymi kamienicami, to m.in. służące polskim żołnierzom: radziecki czołg T-34, kanadyjskie działo samobieżne Sexton oraz ckm z czołgu Sherman obsługiwany przez ppor. Ludomira Białeckiego. Ówczesnej broni, także partyzanckiej, jest sporo. Ponure wspomnienia wzbudził we mnie widok rosyjskiego, później radzieckiego ciężkiego karabinu maszynowego „Maxim” używanego od 1910 roku. Obsługi którego, obok innej archaicznej broni z I-II wojen światowych, za którą Polska słono płaciła ZSRR m.in. najlepszym węglem po zaniżonych cenach, uczono jeszcze w 1955 roku przyszłych oficerów rezerwy WP.

Trochę wspomnień

Na przed promocyjnym, po obowiązkowym uniwersyteckim Studium Wojskowym, poligonie w Drawsku Pomorskim, zostałem „ckm-istą” i musiałem dźwigać, z pomocnikiem targającym stalową tarczę, to piekielne żelastwo na kółkach podczas panujących wówczas upałów. Inne wspomnienie, to widok wystawionego manekinu w mundurze i hełmie sowieckiego najeźdźcy we wrześniu 1939 roku. Inaczej ich zapamiętałem, gdy popołudniu 18 września naszą rodzinę uchodźców spod niemieckich bomb i karabinów maszynowych „zagarnęła” na szosie pod Łuckiem na Wołyniu wkraczająca RKKA: Robotniczo Chłopska Armia Czerwona.

Żołnierze nosili wówczas szpiczaste, sukienne czapki „budionówki” z czerwonymi gwiazdami, nieobrębione szynele niemal do ziemi oraz na sznurkach karabiny Mosina z 1890 roku ze sztykami (bagnetami), a na plecach płócienne woreczki, też na sznurkach. Czołgiści i komisarze natomiast skórzane, ciemno brązowe kurtki poza kolana, także skórzane czapki „thelmannówki”, a przy pasach niemieckie pistolety Mausery w drewnianych kaburach. Szkoda, że w ekspozycji tego tragicznego okresu brak, poza dużą ścienną, mapy przedwojennej Polski z nakreśloną przez Stalina grubą krechą i podpisaną przez niego czerwonym tuszem linią podziału naszego kraju w IV rozbiorze.

Czego mi brakuje

Tajnego załącznika do podpisanego 23 sierpnia 1939 r . w Moskwie Paktu Mołotow – Ribbentrop i realizowanego od 1 września przez Niemców, a następnie od wschodu 17 września 1939 r przez ZSRR. Oryginał tej mapy znajduje się w archiwum MSZ RFN, jej dokładną kopię ofiarowaną Ukrainie widziałem kilka lat temu, i opisałem w relacji, w Muzeum II Wojny Światowej (dawniej Wielkiej Wojny Ojczyźnianej) w Kijowie. O ile MWP takiej kopii nie posiada, to jeżeli poprosi o nią Berlin, na pewno ją otrzyma do celów muzealnych. A warto ją pokazywać i u nas!

Wojna Światowa, to oczywiście także Powstanie Warszawskie, z przyciągającym uwagę słynną niemiecką samobieżną miną na gąsienicach 303a „Goliath”. Oraz walki naszych żołnierzy na różnych frontach z pamiątkami również ze zdobytego Berlina. Zabrakło mi w tej ekspozycji, a może nie zauważyłem jej wśród masy innych, zdjęcia Siegessäule – Kolumny Zwycięstwa w berlińskim parku Großer Tiergarten, na której polscy zdobywcy z 66 Brygady Pancernej powiesili, pod ostrzałem, biało – czerwone flagi, bo Reichstag i Brama Brandenburska były już zajęte przez czerwone z sierpem i młotem. A wyczyn ten doczekał się nawet znaczka pocztowego w PRL.

Wystawa udana, ale nie bez wad

Ciekawych eksponatów są setki. M.in. liczne odznaczenia, a także drobne elementy żołnierskiego wyposażenia w różnych epokach. Wspomniałem przykładowo tylko o niektórych, bo wystawę tę nie tylko warto, ale wręcz trzeba zobaczyć. Co radzę nie tylko młodzieży. Ma ona jednak również, moim zdaniem wady. Przede wszystkim zbyt słabe oświetlenie poszczególnych części ekspozycji. Gabloty z eksponatami są oświetlono dobrze, ale przeważnie z góry lub od tyłu, co powoduje, że oglądane, zwłaszcza z pewnej odległości, wyglądają jak ciemne punkty na jasnym tle. Opisy eksponatów, przynajmniej te, które byłem w stanie przeczytać, są ciekawe.

Niestety napisane są białymi czcionkami na ciemno brązowym tle po polsku i angielsku. Co jest może efektowne graficznie, ale nie ułatwia czytania. Zwłaszcza, że tylko część z nich znajduje się na wysokości wzroku oglądających, a większość na dole gablot, tuż nad podłogą. A głębokie schylanie się, aby je przeczytać, nie mówiąc już o gorszym wzroku, jest poza zasięgiem możliwości wielu osób starszych. Dlatego zwiedzającym tę wystawę bez przewodnika radzę wypożyczyć w kasie audio przewodnik. Wówczas można przed każdym wybranym eksponatem usłyszeć o nim wiele ciekawego.

Kiedy i jak zwiedzać?

Muzeum czynne jest od środy do niedzieli w godzinach 10.00 – 16.00, z ostatnią możliwością wejścia pół godziny wcześniej. Zdecydowanie zbyt krótko, zwłaszcza dla osób, które chciałyby je zwiedzić w dzień powszedni po pracy. Wstęp bezpłatny będzie do 3 września br., później tylko w czwartki. W poprzedniej siedzibie miało ono idealną lokalizację: w centrum Warszawy, tuż przed mostem Poniatowskiego. Ale i do obecnej dojazd jest dobry. Wejście główne do Cytadeli znajduje się od strony Wisłostrady oraz przystanku autobusowego na niej. Ale wygodniejsze jest od strony stacji metra Dworzec Gdański, ewentualnie przystanku autobusowego lub tramwajowego na wiadukcie przy nim.

W pierwszym przypadku trzeba przejść pod wiaduktem, w drugim zejść z niego (lub zjechać windą) na dół. I dalej pójść ulicą Dymińską aż do zamykającej ją Bramy Żoliborskiej Cytadeli, a następnie, już wewnątrz, na lewo. Jest także druga droga, od przystanków przy Parku Traugutta. W planie jest budowa kładki dla pieszych nad fosą, na przedłużeniu Alei Wojska Polskiego, od przystanków przy placu Inwalidów. Ale na razie, moim zdaniem, najwygodniejsze, wymagające zaledwie kilkusetmetrowego spaceru, jest dojście od metra i autobusów oraz tramwajów na wiadukcie Dworca Gdańskiego.

a