Jest tu Wiślica znana już w czasach przedpiastowskich, królewski Nowy Korczyn, Pińczów zwany Nowymi Atenami czy 200–letnie słoneczne uzdrowisko Busko-Zdrój, a także ciekawe rezerwaty roślinności stepowej i krasu gipsowego.
Powszechnie wiadomo , że „olej to zdrowie”, trudno sobie dziś wyobrazić kuchnię bez oleju.
Ale chodzi o jego jakość - jak jest tłoczony, na ile jest czysty oraz czy nie zawiera wszechobecnej chemii.
W Olejarni Zagłoby w Mikułowicach Koło Buska-Zdroju oglądaliśmy ręczne tłoczenie oleju rzepakowego. Najpierw było zgniatanie w gniotowniku, później kilkunastominutowe podgrzewanie w prażalniku, a potem, po przesypaniu do worka jutowego wyciskanie – naprawdę ciężka robota – w prasie śrubowej. W worku pozostała jeszcze ciepła wytłoczyna, a z pod prasy wyciekał pyszny olej rzepakowy nazywany oliwą północy. Liczące sobie ponad 150 lat urządzenia, były niegdyś używane w majątku margrabiego Wielopolskiego z pobliskiego Chrobrza.
Kolejne etapy wytłaczania oleju prezentował właściciel, Mariusz Roszkowski, który zaprasza na degustację olei jadanych w staropolskich domach oraz opowieści o tradycyjnym olejarstwie w Polsce, i pożytkach wszelakich ze spożywania najrozmaitszych rodzajów oleum.
Otwarta przed dwoma laty rodzinna manufaktura, stała się atrakcją Ponidzia, odwiedzaną przez turystów i kuracjuszy z pobliskich kurortów: Buska-Zdroju i Solca-Zdroju. Oprócz grup zorganizowanych dociera tu wielu indywidualnych gości z Polski i zagranicy, jak ostatnio spore grono profesorów z Nowej Zelandii zainteresowanych procesem domowej produkcji olejów.
W olejarni jest nowoczesna linia tłoczenia olejów, które tłoczone będą również na starej „historycznej” linii.
Cała linia składa się z trzech elementów: urządzenia zwanego gniotownicą do płatkowania ziarna, wykonanego z żeliwa, ważącego 600 kilogramów, opalanego drewnem prażalnika i ręcznej prasy. Jej obsługa wymaga sporego wysiłku co sprawdziłem osobiście. Z 7 kilogramów rzepaku otrzymuje się 2 litry oleju, jakości - pierwsza klasa!
Pan Mariusz Roszkowski wytłacza olej z kilkunastu roślin oleistych w tym rzepaku (nazywanego oliwą północy), maku (polecanego zwłaszcza dla ludzi z kamicą nerkową), słonecznika (pomocnego zwłaszcza przy astmie), konopi (zawierającego mnóstwo mikroelementów i nienasyconych kwasów tłuszczowych, oczyszczającego organizm i wspierającego układ immunologiczny), lnu (bogatego w witaminę E, kwasy Omega 3 i Omega 6, przeciwdziałającego miażdżycy zawałom i udarom ), z czarnego sezamu uważanego za najstarszą roślinę oleistą wykorzystywaną w tradycyjnej medycynie i kuchni chińskiej. Można spróbować i kupić olej z czarnuszki zwany „Złotem faraonów”, znany od czasów starożytnych, który działa przeciwnowotworowo, łagodzi stany alergiczne i likwiduje zaburzenia snu. Olej z pestek dyni reguluje gospodarkę hormonalną, usuwa z organizmu substancje toksyczne. Polecany jest zwłaszcza dla mężczyzn mających problemy z prostatą. Warto odwiedzić olejarnię w Mikułowicach. Dla zainteresowanych kontakt na tel. 791 632 390, e-mail olejarniazagłTen adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Tradycyjne oleje z Mikułowic można nabyć organizowanych na miejscu festiwalach ekożywności oraz na weekendowych kiermaszach w „Słonecznym Zdroju” Hotelu ****Medical SPA & Wellness w Busku-Zdroju. Można tam też nabyć pyszne lokalne wędliny, kozie sery czy znane ponidziańskie miody.
http://kurier365.pl/globtroter/28505-ponidzie-olejarnia-zag%C5%82oby.html#sigProId2501dd70be
Tekst: Grzegorz Micuła. Zdjęcia: Kamil Wojciechowski