W efekcie eurodolar znajduje się obecnie w okolicy 1,179. Tym niemniej w gruncie rzeczy piątkowe dane niczego nie zmieniły. Kondycja amerykańskiego rynku pracy jest już od dawna świetna, dlatego też w rzeczywistości niniejsze odczyty nie stanowiły wielkiego zaskoczenia.
Te stały się przede wszystkim bodźcem do realizacji zysków. W szerszej perspektywie najważniejsza pozostaje polityka banków centralnych. Jastrzębie ruchy Fed są już mocno wycenione, toteż rynek znacznie większą wagę przypisuje nieco mniej gołębim sygnałom z EBC. Mimo wszystko zapowiedź przedyskutowania przyszłości QE przez Radę Prezesów EBC wydaje się być nieco przewartościowywana przez rynek. Z definitywnym osądem będzie trzeba jednak zaczekać do wrześniowych, a być może nawet październikowych posiedzeń tego gremium. Dlatego też w najbliższym czasie nie można wykluczyć nowej konsolidacji na głównej parze walutowej.
Z kolei sytuacja pary EUR/PLN pozostaje bez większych zmian. Próba przełamania dolnej granicy konsolidacji na poziomie 4,24 zakończyła się niepowodzeniem, co oznacza że teraz najprawdopodobniej należy oczekiwać ruchów w kierunku górnego ograniczenia w okolicy 4,26.
Obecnie za europejską walutę należy zapłacić 4,243 PLN. Niemniej piątkowe zmiany na eurodolarze znalazły swoje odzwierciedlenie w notowaniach crossowej pary USD/PLN, która odbiła się od lokalnego dołka na poziomie 3,567 i powędrowała w okolice 3,615.
Jednak aktualnie amerykańska waluta testuje psychologiczny poziom 3,60.
W bieżącym tygodniu inwestorzy skupią się przede wszystkim na najnowszych danych makroekonomicznych z wielu europejskich gospodarek oraz z USA. Na szczególną uwagę zasługują dzisiejszy odczyt indeksu Sentix dla Eurolandu oraz piątkowe dane na temat inflacji ze Stanów, Niemiec, Francji i Polski. Warto także pamiętać o publikacji bilansu handlowego Chin oraz o danych na temat sprzedaży i zapasów amerykańskich hurtowników.