Według Instytutu Globalizacji działania urzędników z Brukseli zaburzają rynkową równowagę i doprowadzą do szeregu interwencji w międzynarodowym handlu. Nie jest to już pierwszy spór między dwiema gospodarkami: wcześniej UE wprowadzała zapory na rynku tekstylnym, obuwniczym i zabawkarskim. Protekcjonizm nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego, prócz krótkowzrocznej ochrony europejskich producentów przed azjatycką konkurencją. W dłuższej perspektywie tracą jednak nabywcy importowanych produktów, którym zamknięto dostęp do tańszego źródła produkcji. Tracą także konsumenci, którzy od czasu wprowadzenia ceł będą płacili drożej za papier. Zamiast wprowadzać cła zaporowe na import towarów, Unia Europejska powinna zmienić swoją politykę wewnętrzną, zmniejszając obciążenia podatkowe, pozwalające producentom obniżyć koszty i zwiększyć konkurencyjność swoich produktów. Byłoby to korzystne zarówno dla europejskiej gospodarki, jak i konsumentów. Import z Chin pokrywa zapotrzebowanie zaledwie na niecałe 5 proc. europejskiego rynku papieru. Mimo, że udział importu z Azji jest niewielki, Komisja Europejska planuje wprowadzenie 5-letnich taryf celnych na różne rodzaje papieru.
W uzasadnieniu projektu podawano różnego rodzaju uzasadnienia tej decyzji: od ochrony lasów w Azji, poprzez dumping i subsydiowanie produkcji. W rzeczywistości jedynym wiarygodnym uzasadnieniem jest ochrona interesów europejskiego lobby papierniczego - podsumowuje Instytut Globalizacji.
{jumi [*9]}