Miliardy na bramki...
To kolejna w ostatnim czasie analiza – po stanowisku Instytutu Jagiellońskiego i raporcie Instytutu Sobieskiego – poświęcona systemom poboru opłat na naszych autostradach. Ministerstwo Infrastruktury opowiedziało się za pracami nad wdrożeniem elektronicznego otwartego systemu poboru opłat – tańszego, nowocześniejszego i wygodnego dla kierowców.
Analiza scenariuszowa wykonana wspólnie przez Audytel i CATI wykazała, że ewentualne koszty dalszej rozbudowy manualnego systemu poboru opłat na nowo budowanych odcinkach autostrad (1253 km) będą kształtować się na poziomie 2,3 mld zł, podczas gdy wdrożenie systemu elektronicznego (ETC) na tych samych odcinkach sieci będzie kosztować 1,7 mld zł. Rozszerzenie systemu elektronicznego o odcinki leżące w zarządzie koncesjonariuszy wymaga inwestycji na poziomie 390 mln zł, przy czym kwoty te obejmują zarówno koszty urządzeń pokładowych oraz koszty ogólne systemu.
W raporcie CATI i Audytela czytamy, że wielomiliardowe koszty poniosą bezpośrednio użytkownicy dróg. To ono bowiem tracą czas i spalają paliwo stojąc w korkach do wjazdu na trasy. Eksperci oszacowali, że każdego roku w oczekiwaniu na dojazd do szlabanu Polacy spędzają 8 mln osobogodzin. To tyle, jakby tysiąc osób trzymać przez rok w areszcie.
...albo taniej i nowocześniej
Raport wskazuje, że elektroniczny system poboru opłat wpłynie również na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zbierane za jego pośrednictwem dane mogą być bowiem wykorzystane m.in. do monitorowania i zarządzania ruchem lub do wprowadzenia taryf różnicujących opłaty w zależności od ekologicznej klasy pojazdu. Jak twierdzą specjaliści Audytela, powiązanie stawek opłat z porami dnia czy dniami tygodnia, poprzez wpływ na natężenie ruchu, może przyczynić się do zmniejszania zatorów na drogach lub zmniejszenia uciążliwości ruchu drogowego dla otoczenia.
Eksperci są zdania, iż wdrożenie elektronicznego systemu poboru opłat jest o wiele szybsze, niż budowa infrastruktury dla systemu manualnego na kolejnych odcinkach autostrad. Pozwoli to na rozpoczęcie poboru opłat o 12 miesięcy wcześniej w stosunku do planowanego wdrożenia systemu manualnego,
Według autorów opracowania, na „autostradowej rewolucji" skorzystają także operatorzy autostrad.
Roczne oszczędności dla koncesjonariuszy wyniosą bowiem prawie 30 mln zł. Pozwoli to na zwrot inwestycji w przystosowanie obecnych manualnych punktów poboru opłat do ETC w okresie nie maksimum trzech lat.