środa, maj 01, 2024
Follow Us
poniedziałek, 20 styczeń 2014 21:38

Socjalny maraton rusza

Napisane przez Gazeta Finansowa / Jerzy Wysocki / tocowazne.pl
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Rozpoczyna się maraton wyborczy, zawodnicy już są w formie. Na razie jeszcze nie biegną, ogłaszają na konferencjach, jaką taktykę przyjmą by wygrać. A że różne pracownie przebadały im dosłownie wszystko, taktyka jest wspólna. Biec tak aby kibice bili brawo. Za metą już nie będzie kibiców, będą nagrody, miejsca w europarlamencie, na Wiejskiej, w samorządach. Wtedy już będzie można zapomnieć o kibicach. Do następnego maratonu.

Leszek Miller chce powrotu 49 województw. W miastach, które były wojewódzkimi a od dwudziestu lat już nie są, słychać owacje kibiców. Skierniewice - stolica województwa lepiej brzmi niż zwykły powiat. I posady w nowym urzędzie dla działaczy czekają. Sprytne. PiS obiecuje odwrócenie reformy emerytalnej. Pracować się będzie krócej, co dalej nie wiadomo, ale to nie problem na teraz. Ważne żeby kibice klaskali a wciąż silna „Solidarność" poparła w wyborach. Sytuację w służbie zdrowia poprawi likwidacja NFZ a więc przywrócenie rejonizacji. Szkolnictwo osiągnie wyższy poziom przez likwidację gimnazjów. Na wszystko jest recepta i dla wszystkich pacjentów, nawet tych którym nic nie dolega. To taka profilaktyka, żeby pamiętali kto o nich dba.


Troska o kibiców - obywateli, nawet kosmiczne koncepcje to domena opozycji. Rząd powinien te emocje studzić, cierpliwie wyjaśniać sytuacje w Europie, realia budżetowe, trendy demograficzne i inne zawiłości. Ale od tego kibiców nie przybywa, na trybunach słychać gwizdy i buczenie. Co robi trener? Wymienia piłkarzy, ten etap Donald Tusk ma za sobą. Teraz czas nową koncepcję gry, właśnie ją wczoraj usłyszeliśmy.


Cieszy ostrożny optymizm premiera (wcześniej widoczny w ustawie budżetowej). Lepiej mówić o bezrobociu, że spadnie może o punkt procentowy, niż że o połowę. Cieszą zapowiedzi nowego ministra finansów o e-administracji podatkowej i ułatwieniach dla zakładających firmy przedsiębiorców (który to już raz). Wiarygodnie brzmią plany inwestycji drogowych i kolejowych minister Bieńkowskiej, pewnie dlatego że są na to unijne pieniądze a nowa wicepremier to osoba o dużym doświadczeniu i nie uwikłana w bieżącą politykę, co zawsze utrudnia merytoryczne działanie.


Cieszyć się mogą rodzice sześciolatków, którym państwo kupi podręcznik. Ale jaki podręcznik? Kto go wybierze? – pyta „Gazeta Wyborcza" i retorycznie sugeruje: urzędnik z klucza politycznego? A jeśli wybierze zły? A Witold Gadomski czołowy publicysta tego pisma pyta, dlaczego rząd chce ten projekt realizować przez ograniczenie konkurencji na rynku podręczników?


Czy szkoły lub samorządy lepiej nie wiedzą gdzie i jakie potrzebne są podręczniki. Może też wiedzą, którym rodzinom potrzebna jest pomoc. Czy naprawdę nie ma w Polsce rodziców, których stać na podręcznik.


Wszystko dla wszystkich to nie nowa koncepcja rozdawnictwa. Było już becikowe przyznawane niezależnie od dochodów rodziny. Ale to właśnie rząd Tuska zmienił ten absurd wprowadzając próg dochodowy. Czy Karta Dużej Rodziny dająca ulgi na komunikację miejską i kolejową to też prezent dla każdego? Bon stażowy i migracyjny też ma być powszechny? Można bardziej lub mniej tolerować opiekuńcze państwo, ale może jednak państwo niech opiekuje się tymi, którzy pomocy potrzebują. Choćby ciężko chorymi a nie mogącymi dostać się do lekarza i szpitala. Tu zapowiedzi premiera są może i uczciwie ale bardzo ostrożne.


Na końcu „śmieciówki", temat który powraca. Ty razem nie tylko za sprawą przewodniczącego Dudy. Popularna artystka Katarzyna Skrzynecka przeżyła szok widząc dokument z ZUS informujący o przyszłej emeryturze: 34 złote i 87 groszy. Swoje odczucia przekazała mediom, przyznając że głównie pracowała na umowach bez składki ZUS. Oczywiście przykład mało udany, ale jak od lat trąbią ekonomiści, czas by ludzie sami pomyśleli o swojej starości. O los pani Skrzyneckiej nie ma co się martwić, poradzi sobie. O innych zatroszczy się rząd, ze skutkami dla nich i gospodarki marnymi.

 

Ale w ich stronę premier też musi wykonać gest, to też kibice stojący na trasie wyborczego maratonu. Tego wymaga taktyka, tak robią rywale. Szanowni zawodnicy, wśród których wielu kończyło historię: posłaniec biegł z Maratonu do Aten, stolicy kraju który teraz zadłużył się po uszy, stracił kompletnie wiarygodność, grozi mu bankructwo. On sam na mecie padł martwy.

{jumi [*9]}

a