{jumi [*4]}Jesteście liderem w Polsce, jeśli chodzi o waszą branżę...
Zgadza się, ale tylko dlatego, że jesteśmy jedynym przedstawicielem tej branży w Polsce (śmiech), natomiast w Europie znajdujemy się w czołówce firm produkujących Systemy Monitorów Promieniowania do wykrywania promieniowania materiałów radioaktywnych i nuklearnych. Warto też wspomnieć, że o ile trudno dziś wyróżnić konkretne kraje, ze względu na międzynarodowe zespoły projektantów, to Relpol może się poszczycić w pełni polskim kapitałem ludzkim, a przede wszystkim istotna jest całkowicie polska myśl techniczna.
Firma Relpol jest również liderem w produkcji przekaźników elektromagnetycznych i współpracuje z wieloma dużymi koncernami zagranicznymi w zakresie produkcji produktów brandowanych. Warto zwrócić uwagę, że jesteśmy jednym w kraju producentem tego typu urządzeń.
Jaki procent produkcji Relpolu jest sprzedawany za granicą i kim są Wasi główni odbiorcy?
Ponad 60 proc. naszych produktów jest eksportowana za granicę. Z państw będących naszymi największymi klientami, głównym odbiorcą są Niemcy. Trudno jednak szczegółowo przedstawić innych kontrahentów, bo wszystko zależy od kontraktów i danej koniunktury na rynku. Kryzys nauczył nas, że nie wolno skupiać się tylko na jednym, w tym wypadku regionalnym rynku Europy, dlatego szukamy rynków zbytu na całym świecie. Prowadzimy m.in. rozmowy z firmami z Turcji, Indii, a nawet z Brazylii. Warto nadmienić, iż w zakresie systemów monitorowania radioaktywnego współpracujemy z renomowanymi laboratoriami ze Stanów Zjednoczonych powiązanymi mocno z amerykańskimi służbami obrony.
Co sprawia, że rozwiązania technologiczne Relpolu cieszą się tak dużą popularnością na Zachodzie?
Jeżeli chodzi o monitory promieniowania radioaktywnego należy przede wszystkim powiedzieć, iż jest to jeden z najnowocześniejszych systemów na świecie. Służy do wychwytywania materiałów promieniotwórczych, emitujących promieniowanie gamma i neutronowe, które stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Projekt techniczny bazuje na bardzo nowatorskich rozwiązaniach technicznych opartych specjalistyczną aparaturę detekcyjną, co daje . System mimo, że nazywany „bramką" różni się jednak od podobnych tego typu urządzeń spotykanych np. na lotniskach czy w obiektach rządowych. W przypadku tego typu detektorów dla pieszych, ma on postać niewielkiego słupka, która prześwietla w ponad metrowym promieniu grupy przechodniów. Zasięg zwiększa się wraz z kolejnym detektorem. W przypadku wykrycia niebezpiecznych substancji, jesteśmy w stanie wytypować daną grupę „ryzyka" i skutecznie zareagować. Oczywiście systemy monitorowania dla pieszych to nie wszystko, tworzymy też systemy prześwietlające składy kolejowe i samochody.
Jaka jest cena takiej bramki i koszt jej późniejszego utrzymania?
Trudno podać precyzyjną cenę, ponieważ ta, zależy od liczby i przeznaczenia zamawianych produktów. Cena wynika zazwyczaj z negocjacji, waha się jednak w granicach kilkudziesięciu tysięcy. Jeśli chodzi o koszty związane z utrzymaniem systemu, to śmiało można powiedzieć, że serwis samochodu jest o wiele droższy.
Czy w perspektywie organizacji przez Polskę Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku, firma planuje jakieś specjalne plany ekspansji?
Nie mamy żadnych konkretnych planów związanych z dostarczaniem naszych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa na nowo budowane stadiony piłkarskie, jednak osobiście uważam, że takie systemy powinny się na nich znaleźć. Podobnie jak wykrywacze metalu, które są już niezbędnym wyposażeniem służb ochrony na tego typu imprezach.
Czy zagrożenie tzw. brudną bombą jest na tyle duże, że podobne systemu muszą być montowane, czy dostęp do takich materiałów jest łatwy?
Trudno mówić o tym, jaki jest poziom zagrożenia. Tym bardziej, trudno opisać sposób budowy takiej bomby, przyznam się, że nie są to tematy, które chciałbym poruszać. Nasze rozwiązania są dostarczane głównie do służb i instytucji, które same określają poziom ryzyka. My jesteśmy tylko producentem, który zagospodarował pewien obszar rynku.
{jumi [*9]}
