Zgodnie z liberalnym dogmatem wszystko, co tylko się da, powinno być sprywatyzowane. I owszem, tak jakoś się składa, że to, co pod państwową pieczą jest drogie i niewydajne, w rękach prywatnego właściciela może funkcjonować dobrze i generować zyski. Czasami jednak wskazany jest ruch dokładnie odwrotny, czyli wykup przez państwo tego, co trafiło do prywatnego inwestora.
Ustawy o KRS, sądzie najwyższym i sądzie powszechnym sprawiły, że na ulice wyszło tysiące obywateli. Prawicowi eksperci i politycy zarzucają komercyjnym mediom, że były stroną sporu zamiast zachować obiektywizm. Plany ustawy o dekoncentracji czy repolonizacji mediów zapowiadane na jesień mogą powtórzyć scenariusz z ostatnich dni.
Dyskusja o polonizacji banków w Polsce nie ma sensu – brakuje w Polsce inwestorów chcących kupić akcje naszych banków. Co więcej – zdaniem Wojciecha Kwaśniaka, wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego – liczy się nie paszport właściciela banku, a jego jakość.
a