Pomysł był świetny, bo turystyka hobbystyczna ma w Polsce coraz więcej zwolenników. A ponieważ „nic tak jak trup „nie ożywi" szacownych zabytków", to niekiedy mrożące krew w żyłach zbrodnie autorzy książki „Śladami słynnych zbrodni" potraktowali jako pretekst do prezentacji miast, zabytków, a przede wszystkim ciekawych historii.