Z zapowiedzi MEN wynika, że we wrześniu 2013 r. będą wersje próbne trzech e-podręczników do matematyki, we wrześniu 2014 - pierwsze gotowe e-podręczniki, a w czerwcu 2015 dostępnych będzie 18 podręczników do 14 przedmiotów. Co to oznacza dla polskiej szkoły według MEN? Uczniowie chętniej będą odrabiać prace domowe korzystając z elektronicznych podręczników. Nauczyciele zyskają nowoczesne narzędzia edukacyjne, a w nauce korzystania mogą liczyć na wsparcie edukacji. Radosne wieści MEN przynosi rodzicom, którzy już niedługo nie będą płacić za podręczniki. Niestety – o czym minister edukacji zapomniała wspomnieć – z wprowadzaniem cyfrowej szkoły może wiązać się wiele problemów. Co przemilcza MEN? Akcentując na każdym kroku darmowość elektronicznych podręczników nie wspomina, że rodzice z własnej kieszeni będą musieli pokryć koszty sprzętu. Kolejne (celowe?) przemilczenie dotyczy okresu realizacji projektu e-podręczników. Ma on potrwać do 2015 r. Nie wiadomo, kto i za czyje pieniądze zajmie się później aktualizacją treści podręczników. Prezentując świetlaną wizję nowoczesnych podręczników, MEN nie wspomina o problemach związanych z długotrwałym korzystaniem z komputerów. Czy te, które będą używane do e-podręczników będą mniej szkodliwe od innych w przypadku długotrwałego korzystania przez dzieci? Warto, aby ministerstwo odpowiedziało na te pytania rodzicom i nauczycielom. Z nieoficjalnych informacji na temat ankiety, przeprowadzonej przez MEN na temat e-podręczników, wynika, że nauczyciele mają wątpliwości w związku z wprowadzeniem darmowych e-podręczników.
{jumi [*9]}