Po godzinie 22:00, symbolicznej granicy ciszy nocnej, imprezy zostaną{jumi [*4]} przeniesione do lokali, które znajdują się w centrum miasta. W Centralnym Basenie Artystycznym odbędzie się silent disco – impreza podczas której uczestnicy bawią się w bezprzewodowych słuchawkach. Dzięki temu, nikt poza nimi samymi, nie słyszy muzyki. Jeśli ktoś słuchawek nie ma, widzi tylko tańczący w ciszy tłum.
Warszawa aspiruje do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Dzisiaj jednak trudno to zauważyć - po godzinie 22:00 właściciele lokali są zmuszani do zamykania ogródków, a wszystkie uliczne imprezy muszą przenosić się do środka. Mimo, że nie jest to przepis prawa, ale archaiczny obyczaj, to jednak bezwzględnie egzekwowany przez policję. Reguły dyktują często pojedyncze osoby ze wspólnot mieszkaniowych, którym przeszkadza tętniące życiem serce miasta. Z tego powodu zamyka się również kolejne miejsca – obecnie ważą się losy klubu „Huśtawka". Niedługo znikną także „pawilony" przy Nowym Świecie. Powstawanie nowych lokali hamuje nie tylko dyktat wspólnot, ale
i ogromna biurokracja. „Huśtawka" same tylko pozwolenia na działalność zdobywała przez dwa lata. Dla porównania, Empire State Building wybudowano w trzynaście miesięcy.
Poprzez taką politykę, dystans między naszą stolicą a miastami takimi jak Amsterdam, Barcelona czy Londyn, stale się zwiększa. Ten dystans staje się również przyczyną frustracji i kompleksów wielu Warszawian, nawet wobec innych, mniejszych, polskich miast takich jak Wrocław, Gdańsk czy Katowice. W Gdańsku właściciele lokali są zachęcani do całodobowego prowadzenia interesu poprzez odpisy od czynszu.
Wiceprezydent Lisicki mówi jasno: - Jeśli ktoś chce ciszy i spokoju, niech przeprowadzi się poza centrum. W Katowicach poprzez zniesienie obostrzeń dotyczących funkcjonowania ogródków piwnych, ożywiono główną kulturalną arterię miasta. Oba miasta wprowadziły także przepisy zabraniające policji bezprawnych interwencji.
Obudź Warszawę – kim są?
Obudź Warszawę to oddolna inicjatywa i grupa stworzona przez animatorów kultury, artystów i mieszkańców, którzy chcą takie rozwiązania wprowadzić
w Warszawie. Reprezentujemy tysiące ludzi, którzy chcą żeby nasza stolica była miastem tętniącym życiem, a nie kulturalną prowincją Europy. Jeśli Warszawa chce być stolicą kultury nie tylko na papierze, ratusz musi iść w stronę, w którą idą inne europejskie miasta. Jeśli nie wsiądziemy do tego pociągu, zostaniemy na peronie - ze świetnym PR-em i nijaką ofertą.
Żeby tak się stało, potrzebne są konkretne rozwiązania: utworzenie stref ograniczonej ciszy nocnej w ścisłym centrum miasta, odebrania wspólnotom mieszkaniowym prawa do decydowania o bytności lokali oraz ograniczenie procedur biurokratycznych hamujących rozwój sektora rozrywkowo-kulturalnego.{jumi [*7]}