niedziela, maj 05, 2024
Follow Us
poniedziałek, 27 wrzesień 2010 08:55

Ubezpieczenie niskiego wkładu nie jest tanie Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Ubezpieczenie niskiego wkładu nie jest tanie www.sxc.hu

Zamieszanie wokół Rekomendacji T sprawiło, że problem ubezpieczenia niskiego wkładu ożył w mediach i zaczął wzbudzać coraz większe zainteresowanie klientów. Z pewnością warto się temu ubezpieczeniu przyjrzeć - postuluje Halina Kochalska, analityk Gold Finance.

{jumi [*4]}Jej zdaniem jest to jeden z parametrów kredytu, który może mocno spustoszyć kieszeń kredytobiorcy. Składkę na ubezpieczenie niskiego wkładu nierzadko płaci się bowiem przez kilkanaście lat. W zależności od banku może ona wynieść nawet kilkanaście tys. zł – wynika z przeprowadzonej przez Gold Finance analizy warunków ubezpieczenia brakującego wkładu w 26 bankach. Po wejściu w życie części rozwiązań Rekomendacji T o ucieczce od ubezpieczenia niskiego wkładu kredytów walutowych nie ma już mowy. Nadzór oczekuje, że kredyty walutowe zaciągane na ponad 80 proc. wartości nieruchomości na okres ponad pięciu lat powinny być dodatkowo zabezpieczone na innej nieruchomości, poprzez kaucję, blokadę na rachunku lub właśnie poprzez ubezpieczenie brakującego wkładu. Rekomendacja T nie zrobiła jednak żadnej rewolucji. Ubezpieczenie niskiego wkładu to na polskim rynku kredytów mieszkaniowych standard. Od dawna w większości banków ryzyko kredytowania ponad 80 proc. ceny nieruchomości zarówno w złotych, jak i w walucie bierze na siebie ubezpieczyciel. Powód? Mało który bank czuje się komfortowo kredytując w 100 proc. osobę, która przez lata nie zaoszczędziła grosza na wymarzone mieszkanie. Jest to także zabezpieczenie przed wahaniami cen nieruchomości.

Kredyt w złotych na 100 proc. wartości nieruchomości bez kupowania dodatkowego ubezpieczenia można otrzymać tylko w Getin Noble Banku. Jest to również możliwe w BNP Paribas Fortis, ale wyłącznie przy zaciąganiu kredytu w ramach programu Rodzina na Swoim. Z kolei kredytobiorca BZ WBK, aby zasłużyć na kredyt złotowy na całość nieruchomości, nie może mieć więcej niż 35 lat, musi mieć wyższe wykształcenie i zarabiać co miesiąc co najmniej 6 tys. zł. W przypadku rodziny, która stara się o kredyt, miesięczne wpływy muszą wynosić co najmniej 6 tys. zł. Kosztów ubezpieczenia mogą uniknąć też osoby, które kredytują do 90 proc. wartości nieruchomości w złotych, jeśli wezmą kredyt w Citi Handlowym, BNP Paribas Fortis, HSBC Polska, ING BSK czy Polbanku EFG. Ale o przekonaniu tych banków na sfinansowanie całości nieruchomości nie ma mowy. Ubezpieczenie niskiego wkładu jest więc obowiązkowo kupowane przy zdecydowanej większości kredytów hipotecznych w Polsce, gdy w grę wchodzi luksus pożyczenia pieniędzy na całość nieruchomości.

Banki oczekujące ubezpieczenia brakującego wkładu zazwyczaj zaczynają naliczać opłatę, gdy kredyt przekracza 80 proc. wartości nieruchomości (LTV), a zdarza się, że już przy 70 proc. LTV. W sytuacji, gdy klient pożycza 350 tys. zł na mieszkanie za taką właśnie kwotę, musi przeważnie ubezpieczyć 70 tys. zł albo nawet 105 tys. zł. W naszym przypadku, gdy wzięliśmy pod uwagę kredyt złotowy oprocentowany na średnim rynkowym poziomie 5,8 proc., spłata 70 tys. zł (20 proc. z pożyczonych na 30 lat 350 tys. zł) potrwa 11,5 roku. Zazwyczaj składka ubezpieczenia stanowi ok. 3-4,5 proc. wartości brakującego wkładu raz na 3-5 lat. Ale np. w Alior Banku jest to jedynie 1,44 proc. brakującego wkładu na 3 lata. W efekcie klient za cały okres ubezpieczenia brakującego wkładu – blisko 12 lat -  zapłaci 2740 zł. Jeszcze mniej, bo 2219 zł, trzeba wyłożyć na ubezpieczenie w Pekao Banku Hipotecznym, gdzie klient płaci co 3 lata jedynie 1,2 proc. brakującego wkładu. Z kolei w DB PBC, chociaż bank liczy sobie 4,5 proc. brakującego wkładu co pięć lat, to oczekuje ubezpieczenia dopiero od 90 proc. LTV wzwyż, czyli w naszym przypadku dla kwoty 35 tys. zł. Ostatecznie klient DB PBC zapłaci jeszcze mniej niż w Alior Banku czy Pekao BH, bo 2039 zł. Niedrogo wypada też ubezpieczenie w Raiffeisenie – 2370 zł. Tu konieczne jest opłacenie składki od nadwyżki nad 85 proc. LTV (w naszym przypadku 3,97 proc. na 5 lat od kwoty 52,5 tys. zł). Ulgowo potraktuje klienta Kredyt Bank – pobierze 3,5 proc. od brakującego wkładu, ale tylko raz. W efekcie do zapłacenia jest 2450 zł.

Halina Kochalska, analityk Gold Finance

{jumi [*9]}

a