Zainteresowani kredytami walutowymi nie muszą mieć żadnego sposobu na tzw. Rekomendację T wprowadzona przez Komisje Nadzoru Finansowego. Nawet dla osób poszukujących finansowania na ponad 100 proc. wartości nieruchomości nie powinno się nic zmienić - ocenia Halina Kochalska z firmy doradczej Gold Finance.
{jumi [*4]}W sierpniu zacznie obowiązywać większość z 25 zaleceń Rekomendacji T. Wśród nich, obok konieczności bardziej rygorystycznego liczenia zdolności kredytowej oraz sprawdzania wiarygodności klienta - czemu przede wszystkim poświęcona jest Rekomendacja T - znalazł się też zapis dotyczący relacji wysokości kredytów walutowych do wartości nieruchomości (LTV). 18 rekomendacja w pkt. 5 mówi, że w kalkulacji LTV bank powinien przyjąć bufor na zależność od zmiany kursu waluty min. 10 proc. przy terminie spłat kredytu do 5 lat i 20 proc. dla kredytów trwających powyżej 5 lat. Jak w takim razie z zapisem tym zamierzają sobie poradzić banki? Nadwyżka ponad 80 proc. LTV będzie przez klienta ubezpieczana. Tak zresztą dzieje się już obecnie. – Ryzyko kredytowania ponad 80 proc. ceny nieruchomości bierze na siebie ubezpieczyciel – tłumaczy przedstawiciel jednego z banków.
Rozważający zadłużenie się w walutach na wysokie LTV nie muszą więc obecnie w pośpiechu starać się o kredyt. Jak wynika z danych Związku Banków Polskich, w I kwartale niemal co trzeci kredyt udzielany był na co najmniej 80 proc. ceny nieruchomości. Ponad 16 proc. miało LTV powyżej 90 proc. Jaka część z nich została wypłacona w walutach, ZBP nie publikuje. W całym rynku udział kredytów głównie w euro i franku sięgnął blisko 23 proc.
Halina Kochalska, Gold Finance
{jumi [*9]}