Jak twierdzi Humberto Saballos, wulkanolog z Instytutu Studiów Terytorialnych Nikaragui, krater ma promień 12. metrów i jest głęboki na 5 metrów.
Władze są pewne, że był to fragment szerokiej na 20 metrów asteroidy 2014 RC, która przeleciała nad Ziemią 7 września, w odległości około 40 tysięcy kilometrów. Najbliższy dystans z naszą planetą asteroida miała nad Nową Zelandią o godzinie 20:18 czasu polskiego.
Rzeczniczka rządu Rosario Murillo powiedziała, że utworzona komisja uznała meteoryt za "stosunkowo niewielki" i wydaje się, że "pochodził on z asteroid przelatujących w pobliżu Ziemi". Dodatkowo poprosiła międzynarodowych ekspertów, aby pomogli zrozumieć lokalnym naukowcom to co się wydarzyło.
Mieszkańcy Mangui informowali o głośnym huku, ale żaden z nich nie doniósł o smudze światła.
Ron Baalke, inżynier w Jet Propulsion Laboratory opublikował informację o bliskim przejściu asteroidy 2014 RC na stronie NASA. "Od wybuchu w Nikaragui do kompletnego przejścia asteroidy 2014 RC minęło 13 godzin, co niewątpliwie łączy te dwa wydarzenia. Świadkowie nie zaobserwowali kuli ognia, czy smugi światła co jest normalne przy meteorytach pozostawiających kratery takiej wielkości."
