czwartek, maj 09, 2024
Follow Us
poniedziałek, 30 kwiecień 2012 13:07

Majowe pochody ze śmiercią w tle Wyróżniony

Napisane przez Jacek Wilski
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
1 maja w Chicago w 2006 roku 1 maja w Chicago w 2006 roku

1 maja wszyscy mamy wolne. Mało kto jednak wie, że Święto Pracy to inaczej Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, który ustanowiono po to, aby uczcić pamięć ofiar chicagowskich zamieszek. Wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy wymagało bowiem ofiar. 

Sytuacja w Chicago była napięta już kilka lat przed wydarzeniami z 1886 roku. Fatalne warunki pracy, niskie płace i praca do dwunastu godzin na dobę były standardem. Robotnicy, agitowani przez antykapitalistycznych działaczy, postanowili zawalczyć o 8-godzinny dzień pracy.

Wszystko zaczęło się w jednej firmie. Relacje między właścicielem firmy McCormick Harvester Co, a robotnikami nie układały się najlepiej. Właściciel chciał zmodernizować zakład, co spowodowałoby zwolnienie ogromnej rzeszy pracowników. Robotnicy rozpoczęli strajk, w wyniku którego właściciel fabryki zmuszony został do radykalnych ustępstw. Nie trwało to jednak zbyt długo. Już w lutym 1886 roku zwolnił wszystkich pracowników. Na ich miejsce powołał całkowicie nową kadrę, której bezpieczeństwa miała pilnować kilkudziesięcioosobowa grupa ochroniarzy.

Zwolnieni robotnicy nie chcieli jednak odpuścić i przygotowali demonstrację. Jej celem było wywalczenie ośmiogodzinnego dnia pracy. Na czele demonstracji stał Albert Parsons – związkowiec, anarchokomunista; opowiadający się także za równouprawnieniem Murzynów. W pochodzie wzięło udział przeszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Pierwszomajowy pochód udało się zorganizować bez rozlewu krwi.

Inny związkowiec, anarchista August Spies, redaktor pracowniczego pisma „Arbeiter-Zeitung" zorganizował kolejny wiec – tym razem 3 maja. Doszło wtedy do bójki między wychodzącymi z zakładu McCormicka nowymi robotnikami a demonstrantami. Interweniowało ponad dwustu policjantów.

Trudno jest określić dokładną liczbę ofiar. Podobno zginęło od dwóch do pięciu robotników. Sześciu poważnie postrzelono. Wiele osób zostało pobitych. August Spies, zbulwersowany brutalnością policji, apelował do robotników, aby stawili się na demonstracji następnego dnia.

Wiec przygotowany przez Spiesa, Parsonsa i Samuela Fieldena, miał miejsce na placu Haymarket. Przebiegał zasadniczo bez ekscesów. Obecny na demonstracji burmistrz Chicago, Carter Harrison twierdził później, że nic nie wskazywało na to, że policja będzie musiała interweniować.

Pod koniec przemówienia Fieldena z powodu deszczu na placu pozostało jedynie 200 osób. Nagle, z nieznanych powodów, 180 policjantów dowodzonych przez kapitana Johna Bienfielda ruszyło do ataku na demonstrantów. Nie pomogły zapewnienia Fieldena, że demonstracja jest pokojowa.

Chwilę później w stronę policji poszybowała bomba. Na miejscu zginął jeden policjant, a kilkunastu innych zostało rannych. W odpowiedzi policjanci otworzyli ogień do demonstrujących. Nie wiadomo, ilu wtedy robotników zginęło. W chaosie, jaki zapanował na placu, wielu policjantów zostało postrzelonych przez swoich kolegów. Całe wydarzenie znane jest jako Haymarket Riot.

W wyniku tych zajść doszło do ostrych represji skierowanych przeciwko działaczom związkowym. Przed sądem stanęło osiem osób. Oskarżono trzech głównych organizatorów majowego wiecu i pięciu związkowców, którzy w demonstracji nawet nie uczestniczyli. Wszystkich oskarżono o zabicie policjanta, który zginął podczas demonstracji. W związku z brakiem dowodów siedem osób skazano na śmierć. 11 listopada 1887 roku zostali powieszeni: Parsons, Engel, Spies i Fischer. Dzień wcześniej w celi odebrał sobie życie Louis Lingg. Pozostali skorzystali z prawa łaski i po 7 latach opuścili więzienie.

To właśnie na pamiątkę tych tragicznych wydarzeń II Międzynarodówka ustanowiła 1 maja Świętem Pracy. Stało się to w 1889 roku.

Na ziemiach polskich pierwsze obchody tego święta miały miejsce już w 1890 roku i odbywały się niejednokrotnie wbrew woli zaborców. Masowe demonstracje, pochody oraz starcia z carskim wojskiem, policją oraz Kozakami odbywały się także w czasie rewolucji w 1905 roku na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego. Organizowały je głównie Polska Partia Socjalistyczna, BUND i Socjaldemokracja Państwa Polskiego oraz Litwy.

Po zakończeniu wojny rząd komunistyczny kontrolowany przez Związek Radziecki nadał dniu 1 maja status święta państwowego, wolnego od pracy. Do dziś w ten dzień nie idziemy do pracy. W obecnych czasach nie ma też presji, by brać udział w pierwszomajowych pochodach. A czy nie ma takiej potrzeby? W końcu nie wszędzie prawa pracownicze są respektowane... Warto się nad tym zastanowić w takie święto, jak 1 maja.

{jumi [*7]}

a