Dlatego specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu proponują, aby wykonywać u nich tzw. audiometrię wysokich częstotliwości. Badanie to wykorzystuje się przede wszystkim do monitorowania słuchu osób przyjmujących leki ototoksyczne, np. podczas chemioterapii, czy też w profilaktyce uszkodzeń słuchu wywołanych hałasem. Za jego pomocą możliwe jest wykrycie niewielkich uszkodzeń w uchu wewnętrznym powodujących niedosłuch odbiorczy w zakresie wysokich częstotliwości, jeszcze zanim będą one widoczne w tradycyjnej audiometrii.
Dzięki temu można skuteczniej zapobiegać rozszerzaniu się niedosłuchu na częstotliwości niższe. Specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu postanowili sprawdzić, czy audiometria wysokich częstotliwości może być badaniem przydatnym w diagnostyce osób z szumami usznymi i prawidłowym audiogramem do 8000 Hz. Słyszane przez nie szumy często przypominają bowiem dźwięki wysokoczęstotliwościowe, opisywane jako pisk, syczenie, dźwięk cykad czy brzęczenie linii wysokiego napięcia.
Z badań klinicznych wynika, że wysokość odczuwanych szumów usznych może być wskazówką co do częstotliwości, w jakich występuje ubytek słuchu. Wysokoczęstotliwościowe szumy mogą zatem świadczyć o istnieniu niedosłuchu właśnie w zakresie, który nie jest sprawdzany podczas standardowej audiometrii.