sobota, maj 11, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/24648.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/24648
środa, 14 wrzesień 2016 00:00

Kijów 2016 (1). 25 lat przemian w niepodległym kraju Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Kijów 2016 (1). 25 lat przemian w niepodległym kraju Fot. Cezary Rudziński

Setki nowych gmachów użytku publicznego i biznesowych oraz budynków mieszkalnych. Niezliczone odnowione zabytki i wyremontowane ulice oraz zmiany w sieci handlowej i usługowej ich parterów. Liczne zmiany nazw ulic i placów. Usunięte po-komunistyczne pomniki oraz ustawione nowe. Tętniąca życiem wielka, 4-milionowa stolica europejskiego kraju będącego faktycznie w stanie wojny z sąsiadem z północy i wschodu. Nadal niezadowalający stan transportu publicznego oraz zubożenie znacznej części mieszkańców ale ulice zapchane, zwłaszcza w godzinach szczytów, nowoczesnymi i drogimi samochodami osobowymi.


To najbardziej rzucające się w oczy zmiany, jakie zastaję w Kijowie po nieobecności w nim od pięciu lat – pierwszej tak długiej przerwie od ponad ćwierćwiecza. W mieście, które znam i kocham od niemal sześciu dekad oraz uważam za tak mi bliskie, że podobnie jak jego starzy mieszkańcy mówię, trochę na wyrost, „My, Kyjanie" – my, kijowianie. Oczarowało mnie ono już podczas pierwszego tu, turystycznego przyjazdu w 1958 roku. Później były następne, reporterskie pobyty w latach 60-70. oraz szczególnie dla mnie ważna praca korespondenta polskiej prasy w okresie ostatnich miesięcy istnienia sowieckiego Imperium Zła oraz pierwszych sześciu lat Samostijnej (Niepodległej) Ukrainy: 1991-1997.

Miasto klasztorów, soborów, cerkwi...

Towarzyszyłem więc krajowi naszych wschodnich sąsiadów i jego stolicy również w bardzo trudnych, jak i obecne, chociaż pokojowych, latach tworzenia się nowej państwowości oraz przemian politycznych, gospodarczych i społecznych. A później przyjeżdżałem wielokrotnie na parotygodniowe pobyty. Bo pozostawiłem tu serdecznych, ukraińskich przyjaciół. Tak bliskich, że w paru domach uważany jestem za „zakordonnoho czlena simii" – zagranicznego członka rodziny. A plonem tej pracy oraz wielu wcześniejszych i późniejszych pobytów w stolicy nad Dnieprem jest jej znajomość lepsza niż Warszawy, z którą jestem związany od ponad półwiecza. Ale nigdy nie miałem czasu i okazji na jej aż tak dokładne poznawanie.
Czy innych europejskich stolic i wielkich miast szczególnie mi bliskich, które także dosyć gruntownie zwiedzałem podczas wielu w nich, dłuższych pobytów. Przede wszystkim Pragi, Budapesztu, Paryża i Wiednia oraz Petersburga – zwłaszcza jeszcze jako Leningradu i Moskwy. Tutaj, w Kijowie, jak zawsze po powrocie do niego po dłuższej przerwie, zacząłem od wizyt w znanych mi już na pamięć najsławniejszych zabytkach i „obwąchiwania" innych ulubionych miejsc. Klasztorów, soborów i cerkwi oraz pałaców, muzeów, parków i ogrodów, z których słynie to niezwykłe, tak interesujące, a zarazem inne od stolic zachodnich, niepowtarzalne miasto.

... parków

A chyba niewielu, nie tylko moich rodaków wie, że Kijów ma ich mnóstwo. Jeżeli chodzi o te ostatnie, to jest on np. najbardziej zieloną stolicą wśród państw europejskich. Z parkami oraz ogrodami zajmującymi naddnieprzańskie wzgórza i ich skarpy prawobrzeżnej, z najstarszą częścią stolicy Rusi Kijowskiej nazwanej imieniem księcia Kyja. Rozciągającymi się zielonymi terenami wzdłuż największej ukraińskiej rzeki zgodnie z jej nurtem. Od sławnej Wołodimirśkoj Hirki – Górki Włodzimierskiej z pomnikiem księcia, a zarazem prawosławnego świętego, który wprowadził swój kraj w 988 roku w krąg bizantyjskiego chrześcijaństwa.

{gallery}24648{/gallery}
Poprzez Miśkyj Sad – Ogród Miejski z Mogiłą Askolda – legendarnego władcy oraz fontannami, pomnikami i rzeźbami. Park Sławy (Chwały) z pomnikami bohaterów II wojny światowej i wzniesionym już w XXI wieku Pomnikiem Hołodomoru, straszliwego głodu w latach 1932-1933 spowodowanego przez stalinowską politykę kolektywizacji. I dalej nadrzeczne tereny poniżej najsławniejszego monastyru Ukrainy – Pieczerskiej Ławry i sąsiadującego z nim z biegiem rzeki Muzeum II Wojny Światowej, jeszcze do niedawna WWW – Welykoj Witczyźnianoj Wijny – Wielkiej Wojny Narodowej 1941-1945.

Tramwajem do puszczy

O nazwie tłumaczonej zarówno z języka ukraińskiego jak i rosyjskiego (Otieczestwiennoj) na polski dosłownie, jako Ojczyźnianej. Moim zdaniem błędnej, gdyż kojarzącej się z „krawcem mężczyźnianym" i Lejzorkiem Rojtszwancem, bohaterem powieści Ilji Erenburga z lat 20-tych XX w. Za poprawniejsze uważam tłumaczenie jej jako Wojny Narodowej. Aż po rozległy, położony po drugiej stronie bulwaru Drużby Narodow (Przyjaźni Narodów) i ulicy Staronawodnickiej zbiegających się przy wjeździe na Most Patrona (ukraińskiego inżyniera, a nie amerykańskiego generała), rozległy Narodowy Ogród Botaniczny Ukraińskiej Akademii Nauk, w którym znajduje się m.in. Swjato Troickyj Monastyr.
A do ogrodu tego przylega od strony Dniepru i Szosy Nadbrzeżnej jeden ze sławnych zabytków Rusi Kijowskiej, monastyr Wydubickij. Z cerkwią Swjato Michaływśkoj – św. Michała z XI w. i dwiema późniejszymi zbudowanymi w stylu ukraińskiego baroku w XVII w. przez Polaka, płk Michała Miklaszewicza. Przy czym wiele innych terenów zielonych Kijowa znajduje się w różnych częściach miasta, na obu brzegach rzeki oraz jej wyspach, zwłaszcza Truchanowskiej (Truhaniv Ostrov) i Parku Wodnego (Hidropark). Ba! Do miasta należy również, i prowadzi przez nią linia tramwajowa, Puszcza Wodica.

Złote skarby Scytów

Piszę o tutejszych parkach, ogrodach i puszczy, gdyż turyści zagraniczni rzadko do nich zaglądają, a warto. Kijów oferuje jednak tyle zabytków i innych atrakcji, że zwykle w czasie, jaki mają do dyspozycji, nie wystarcza nawet na zobaczenie chociażby wszystkich najważniejszych. Mnie w czasie obecnego, dwutygodniowego pobytu w stolicy nad Dnieprem udało się co prawda po raz n-ty odwiedzić wszystkie główne. Ale wielu innych miejsc, które zamierzałem, niestety już nie, gdyż czasu zabrakło. Niemal wszędzie znajdując coś nowego. Lub uzyskując, po raz pierwszy, zgodę na sfotografowanie złotych skarbów z kurhanów Scytów i Sarmatów.
Oraz srebrnych cerkiewnych, kościelnych i judaistycznych w Muzeum Kosztowności w Rezerwacie Pieczerskiej Ławry. A także fresków (Od XI w.!) z polskimi „graffiti" w Soborze Sofijskim i Cerkwi Kiriłłowskiej. Które wkrótce pokażę, a także napiszę o wielu innych tutejszych zabytkach i atrakcjach, osobno. W Ławrze w czasie mojej ostatniej nieobecności w Kijowie dokończono rewaloryzacji barokowej Dzwonnicy, która do czasu wybudowania w nim współczesnych wieżowców biznesowych i mieszkalnych, była najwyższym punktem widokowym na miasto. Oczywiście skorzystałem z możliwości obejrzenia go również z tej perspektywy.

Odnowione zabytki

Sporo pozytywnych zmian zauważyłem również w innych odnowionych lub zrewaloryzowanych zabytkach sakralnych. Zakończono, trwającą od lat, rewaloryzację jednego z najstarszych (XI w.!) zabytków, cerkwi Spasa (Zbawiciela) na Berestowie tuż obok Ławry. Sporo nowych cerkwi i kaplic zbudowanych ostatnio zarówno w centrum, jak i w dzielnicach mieszkalnych na obu brzegach Dniepru. Niektóre z nich wzniesiono jako samowolę budowlaną, ale już „nie do ruszenia". Np. drewnianą cerkiewkę postawioną w historycznym centrum miasta, tuż obok zachowanych fundamentów staroruskiej cerkwi Dziesiatynnoj (władca przeznaczył na jej budowę i utrzymanie dziesiątą część swoich dochodów), której projekt odbudowy ostatnio zawieszono.
Stoi ona między nią i monumentalnym gmachem Muzeum Historycznego oraz w pobliżu sławnej Andrijiwśkoi Cerkwy – św. Andrzeja. Wybitnego dzieła włoskiego, nadwornego carskiego architekta Francesco Bartolomeo Rastrellego (1700-1771), autora wspaniałych zabytków Sankt Petersburga, Mitawy, Moskwy i Rundale w Kurlandii oraz również Pałacu Maryjskiego w Kijowie. Tyle, że ostatnio tę cerkiewkę drewnianą zamieniono w murowaną. Podobnie „nietykalne" okazały się inne cerkiewne samowole budowlane, postawione „z woli wiernych" m.in. na skwerku przy jednej z centralnych ulic, Wełykoj Żytomirśkoj w pobliżu Placu Lwowskiego (Lwiwśka Płaszcza), czy na pustym placyku przy ul. Bohdana Chmielnickiego.

Bezkarne samowolki budowlane

Aż dziw, że udało się zmusić patriarchę UPC – Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego do rezygnacji – jak słyszałem, już zbudowanych – z dwu górnych pięter jego siedziby wzniesionej też parę kroków od cerkwi Dziesięcinnej, gdyż kolidowałyby one z otoczeniem. Nie udało się to natomiast w wielu innych przypadkach, gdyż mocniejsza okazała się siła finansowa lub powiązania inwestorów, a zapewne i bezwład skorumpowanych urzędników, bo pieniądz nadal, niestety, rządzi na Ukrainie. Najbardziej drastycznym przykładem, jeszcze chyba z czasów mojej tu pracy korespondenckiej, był wysokościowy apartamentowiec zbudowany w pobliżu Pałacu Maryjskiego – siedziby (!) prezydenta Ukrainy.
Tuż przy, czy nawet na jego obrzeżu, Ogrodu Miejskiego, na wysokiej naddnieprzańskiej skarpie i z fantastycznymi widokami na miasto. Kilkakrotne „decyzje o rozbiórce" go okazały się pustymi gestami. Ostatnio kilkaset metrów dalej, na tej samej skarpie, niemal tuż przy placu Sławy wzniesiono kolejny, równie wysoki. Na początku bulwaru Łesi Ukrainki, w samym centrum stolicy, stanęły, niebrzydkie zresztą, ale stanowiące architektoniczny dysonans wśród sąsiadujących z nimi kamienic z przełomu XIX i XX wieku, szklane wieżowce.

a