I etap: opanowanie gestów, nauka żargonu
W Bretanii jest ponad 70 znakomitych naleśnikarni i tyle samo okazji do sprawienia sobie przyjemności. Dla bardziej ciekawskich, chcących popisać się podczas kolejnego święta, istnieje specjalny kurs - „Bretońskie doświadczenie” to możliwość zapoznania się z bretońskim rytuałem przygotowywania naleśników. Wyposażani w „bilig” (płytę do naleśników), „rozell” (grabki) i „spanell” (szpatułkę), uczniowie ćwiczą się w sztuce smażenia naleśników i ich degustacji. Kurs z dyplomem mistrza naleśników!
II etap: wybór mąki i obozu
Uczniowie, zapamiętajcie dobrze tę lekcję – odbycie kursu nie jest wiele warte, jeżeli myli się naleśniki z galette! Ci o słodszych gustach wybiorą Dolną Bretanię i jej naleśniki z pszenicy lub gryki, natomiast smakosze preferujący słone wyroby opowiedzą się po stronie Górnej Bretanii i jej słynnej galette. Nikt nie odważyłby porównywać się tych bretońskich arcydzieł z blinami czy innymi rodzajami naleśników.
III etap: udekorowanie naleśników innymi bretońskimi specjałami
Puryści utrzymują, że najlepszym sposobem na sprawdzenie jakości ciasta jest połączenie go ze słynnym maślano-cukrowym duetem. Jednakże nie panikujcie, smakosze, Bretania obfituje w inne specjały, idealnie pasujące do naleśników: bretońskie słone masło wynalezione przez Henriego Le Roux czy też wyborne konfitury La Cour d’Orgères. Czy wybierzecie naleśniki czy galette, z cukrem lub karmelizowane, smacznego! Nie zapomnijcie tylko o trzymaniu złotej monety w lewej ręce podczas podrzucania naleśników, a zaznacie dobrobytu przez cały rok.