piątek, maj 10, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 98.
piątek, 13 kwiecień 2012 11:02

3 pytania do... Bohdana Wrocławskiego

Napisała
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Bohdan Wrocławski Bohdan Wrocławski

Z poetą, autorem tekstów piosenek i twórcą portalu pisarze.pl Bohdanem Wrocławskim rozmawiamy o tym, jak powstał literacki portal, czy artyści mają ciągły niedosyt i dlaczego czytelnicy to Arystokracja Ducha. 

- Dlaczego postanowił Pan założyć portal pisarze.pl?

- Jeśli powiem, że z nudów, nikt mi nie uwierzy. A tak rzeczywiście było. Może trochę z chęci sprawdzenia siebie, czy jeszcze potrafię, czy dam radę, czy już całkowicie pokryła mnie pleśń, śniedź i obojętność.

U mnie w Kątach Rybackich siedziałem z Markiem Wawrzkiewiczem, ględziliśmy o tym i owym, aż wyszło, że nie ma czegoś takiego integrującego zatomizowane środowisko pisarskie, czegoś, co podejmie działanie ponad podziałami pisarskimi. Kiedy powiedziałem, trochę z próżności, trochę z przekory, że dla mnie to pestka, oczy Marka powędrowały do góry. Nie wiem, czy on się wtedy modlił czy tylko podniósł oczy do góry, aby okazać niewiarę w sens tego, co mówiłem.

Dwa miesiące później portal stał się faktem. Udało się znaleźć jeszcze parę osób, które mi zaufały, a przez pierwszy rok portal odwiedziło około ćwierć miliona osób. Są ludzie, którzy mówią, że to sukces. Ja jednak mam niedosyt, goni mnie po kątach wieczny niepokój, że coś jest nie tak, że już mi się mało chce, wreszcie, że jestem leniwy. W takich momentach wyżywam się na współpracownikach w sposób ohydny i złośliwy, jak mawia Niesiołowski, człek wyjątkowo kulturalny. Obrzydzam życie najbliższym i zerkam w stronę syna Filipa, tłumacząc mu, że jest leniwy i przegadany, jak cała dzisiejsza młodzież.

 

- Portal jest adresowany do pisarzy czy czytelników?

- Z całą pewnością mamy już grupę stałych czytelników. Dziękuję im za to. Nasi czytelnicy to prawdziwa Arystokracja Ducha. Czytają nas, często w sposób aktywny włączają się do dyskusji, chwalą, ganią i z całą pewnością książka stanowi dla nich dobro jedyne, dobro niepowtarzalne.

Pisarz jest pisarzem, kiedy pisze. Kiedy czyta, staje się czytelnikiem.

 

- Pan sam jest poetą, jednak na portalu prezentuje Pan całą paletę autorów. Rozumiem, że nie kieruje się Pan swoimi gustami i sympatiami?

- To ekumeniczna e-gazeta pod każdym względem. Takie było początkowe założenie i z trudem udaje się nam wypełniać to zadanie. Nie zaprzeczę, że po drodze były naciski koleżeńsko-personalne, długie rozmowy o tym lub o tamtym. Nie odróżniamy i nie będziemy odróżniać pisarzy według kwalifikacji i przynależności związkowych lub braku takowych.

Co do tego, czy kieruje się swoimi gustami i sympatiami - ależ oczywiście, że tak. Gdyby było inaczej, świadczyłoby to o tym, że nie mam swojego zdania, tego zmysłu, w którym przemieszcza się jak w tyglu doświadczenie, wzruszenie, rzeczywistość i wiedza.

Ponieważ obawiałem się samego siebie ze swoimi sympatiami i antypatiami, szczęśliwie dobrałem sobie współpracowników, którzy mi tłumaczą, kiedy się wygłupiam lub kiedy staram się być poważniejszy niż sam minister Zdrojewski, że delikatnie go zaczepię, tak już z zupełnych nudów, zwłaszcza, że Jego wielce szanowne ministerstwo...

Przepraszam, chciałem poważnie, a wyszło jak w kabarecie, lub na podwórku wśród posiwiałych chłopców wiecznie goniących tę samą piłkę, lub pędzącego królika. Zatem już się nie wygłupiam i całkiem poważnie zapraszam do lektury e-tygodnika „Pisarze.PL".

{jumi [*7]}

a