Po mszy w Bazylice w Gdańsku kondukt pogrzebowy przeszedł ulicami przez centrum miasta. Danuta Siedzikówna "Inka" i Feliks Selmanowicz "Zagończyk" pochowani zostali na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyły tłumy ludzi z całej Polski.
Bezpośrednio przed złożeniem trumien do grobów przemawiali między innymi premier Beata Szydło, szef MON Antoni Macierewicz, wiceprezes IPN profesor Krzysztof Szwagrzyk oraz przedstawiciele rodzin "Inki" i "Zagończyka". Prezydent Andrzej Duda przekazał rodzinom Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza flagi państwowe.
Danuta Siedzikówna, ps. Inka w wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. Służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 r. pojechała do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tutaj aresztowało ją UB. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.
Ppor. Feliks Selmanowicz, ps. Zagończyk uczestniczył jako ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W czasie II wojny był m.in. żołnierzem Wileńskiej Brygady AK mjr. „Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.
Obydwoje zostali zamordowani przez komunistów 28 sierpnia 1946 roku. Pochowani zostali obok siebie w bezimiennym grobie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Miejsce to odnalazł jesienią 2014 roku zespół poszukiwaczy IPN, którym kierował prof. Krzysztof Szwagrzyk.
{gallery}24619{/gallery}