Wydrukuj tę stronę
środa, 22 luty 2012 07:30

O kredyt coraz trudniej Wyróżniony

Napisane przez Katarzyna Wasilewska
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
. 70- 80 proc. klientów deweloperów posiłkuje się kredytem hipotecznym . 70- 80 proc. klientów deweloperów posiłkuje się kredytem hipotecznym Osiedle Alpha_Ursus_RED-1

Deweloperzy coraz częściej podpisują aneksy do umów przedwstępnych, przekładając terminy wpłat przez nabywców. To efekt przeciągających się procedur banków udzielających kredytów.

 

Coraz mniej osób może liczyć na kredyt przy kupnie mieszkania, a tacy klienci stanowią średnio ok. 80 proc. potencjalnych nabywców.  Znów wydłużają się w czasie procedury rozpatrywania wniosków.  O kredyt ubiegają się głównie klienci kupujący lokale w standardzie popularnym - apartamenty raczej są kupowane za gotówkę

Marcin Jańczuk, z biura Nieruchomości Metrohouse:

Od tego roku zmienił się sposób obliczania zdolności kredytowej. Analitycy bankowi badają ją  maksymalnie dla okresu kredytowania wynoszącego dwadzieścia pięć lat, nawet, gdy wnioskowany czas spłaty zobowiązania był dłuższy. Trudniej też o kredyty walutowe, choć akurat to nie powinno stanowić dużej różnicy dla kredytobiorców, którzy z racji wycofania z rynku kredytów we frankach i tak są skazani wyłącznie na kredyty złotówkowe. Ponadto od 1 stycznia udział kredytu walutowego w przychodach gospodarstwa domowego może wynieść maksymalnie 42 proc.

Zmiany wymuszone Rekomendacją S II doprowadzą do obniżenia (i tak już coraz niższej) zdolności kredytowej przeciętnego kredytobiorcy. To pierwszy efekt. Drugim jest zwiększenie się puli odrzuconych wniosków kredytowych. To doprowadzi do weryfikacji wnioskowanych kwot, a co za tym idzie - obniżenie poprzeczki cenowej poszukiwanych mieszkań (niższy standard, gorsza lokalizacja, mniejszy metraż). Ponadto należy zwrócić uwagę do wzrastające koszty obsługi kredytu. W ciągu całego 2011 r. przeciętne oprocentowanie kredytów złotówkowych wzrosło o prawie 1 pkt proc.

Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Atlas Estates:

Odsetek osób, które kupują od nas mieszkania, posiłkując się kredytem, jest różny w poszczególnych projektach i waha się w czasie. Generalnie, z finansowania banku korzysta około 60-70 proc. naszych klientów. Te proporcje pozostają bez zmian w ostatnich miesiącach. Warto przy tym zauważyć, że nie wszyscy klienci biorą kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości i nie wszyscy mają podpisaną umowę kredytową przy zapłacie pierwszej transzy za mieszkanie. Wiele osób zastanawia się dziś, czy banki nie ograniczą dostępności kredytów hipotecznych, przygotowując się na drugą falę kryzysu. Mimo braku sygnałów o odmowach w odpowiedzi na wniosek kredytowy, odnotowaliśmy wydłużenie procedur i większą drobiazgowość w badaniu przez bank dostarczonych dokumentów, przez co często musimy aneksować umowy z naszymi klientami, wydłużając terminy płatności. Takie nastawienie banków może sygnalizować zmniejszenie dostępności finansowania

Sylwia Nowakowska, kierownik Biura Sprzedaży Point House Unidevelopment:

Najczęściej przy zakupie pierwszego mieszkania kredyt stanowi większą część jego wartości. Natomiast przy zamianie lokalu na bardziej przestronny, wkład własny klientów jest już znacznie wyższy, a kredyt relatywnie mniejszy.

Radosław Bieliński, ekspert ds. Komunikacji i Marketingu w Dom Development:

Mieszkania z segmentu popularnego są w przeważającej większości kupowane w wykorzystaniem kredytu hipotecznego. Z kolei lokale w apartamentowcach, których część stanowi podmiot zainteresowania ze strony inwestorów – są nabywane za gotówkę .

Alicja Dolińska, dyrektor marketingu z firmy Dolcan:

Ok. 90 proc. naszych klientów zaciąga kredyt na zakup mieszkania często w całości, natomiast pięć proc. nabywców częściowo posiada wkład własny a reszta pieniędzy pochodzi z kredytu – są to zwykle osoby w średnim wieku, rodzice kupujący mieszkania dla dzieci. Pozostałe pięć procent stanowią klienci „gotówkowi", którzy posiadają pieniądze najczęściej ze sprzedaży innej nieruchomości. Wprawdzie te proporcje w ciągu kilku ubiegłych lat nie zmieniły się zbytnio, ale za to zmalała ogólna liczba osób otrzymujących kredyt .

Andrzej Gutowski, dyrektor Sprzedaż i Marketingu w Ronson Development:

Od kilku lat utrzymują się stałe proporcje na poziomie 80/20 na rzecz finansowania kredytem. Większy wkład gotówki posiadają klienci kupujący duże lokale, gdzie część finansowania pochodzi ze sprzedaży wcześniejszego, mniejszego mieszkania. Jeszcze w latach przedkryzysowych czyli 2006-2007, proporcje wynosiły nawet 60/40, ponieważ szerokie grono klientów zasobnych w gotówkę decydowało się na kupno mieszkania, jako formę lokaty wolnego kapitału.

{jumi[*9]}

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL