Pazerni deweloperzy i skorumpowani urzędnicy nie oszczędzili nawet historycznej, głównej ulicy Kijowa, Chreszczatyku! Chyba zresztą najkrótszej, zaledwie około kilometrowej długości, w europejskiej dużej stolicy.
Nowy rząd – nowe wyzwania, ale też wiele problemów powracających od lat. Jak tylko skończy się burza wokół Trybunału Konstytucyjnego, zaraz wrócą problemy z polskim „czarnym złotem" i górnikami. Wróci też kryzys w postaci uchodźców i tego jak ich przyjąć by zapewnić bezpieczeństwo Polakom w ich otoczeniu. To są na pewno ważne problemy, ale nie możemy też pomijać bardziej codziennych, dotyczących setek tysięcy Polaków i ich finansów. Taki nierozwiązany problem mamy na rynku mieszkaniowym.
Rynek deweloperski ma się dobrze. Tani kredyt i wzrost siły nabywczej klientów przy stabilizacji cen sprawia, że często kupujemy dziurę w ziemi na podstawie ładnych wizualizacji i zapewnień o wysokim standardzie wykonania. A że chodzi tylko i wyłącznie o wysoki standard wykonania wizualizacji mieszkaniec przekona się później.
Jak wiadomo, przeregulowanie gospodarki prowadzi do zablokowania przedsiębiorczości. Ale są obszary, w których odgórne wprowadzenie norm cywilizuje rynek i może przełożyć się na korzyści nie tylko dla klientów, ale też dla branży. Oczywiście kluczem do sukcesu jest stosowanie zasady złotego środka, czyli umiaru.
Niedawno toczyła się debata na temat ciężkiego losu Polaków zadłużonych w walutach obcych. Ale to nie jedyny problem osób, które marzą o mieszkaniu na własność. W wielu przypadkach budynki mają poważne wady, a dewelopera nie można pociągnąć do odpowiedzialności. Bo już go nie ma.
W Polsce działa ponad 2,5 tys. hoteli i ich liczba rośnie rocznie o ok. 5-10 proc. W ostatnich latach budowanych było więcej obiektów luksusowych, teraz szybciej rozwija się segment hoteli ekonomicznych, dwu- i trzygwiazdkowych. Podobnie jak w Europie Zachodniej będą one budowane w coraz lepszych lokalizacjach. Przybywać będzie także apartamentów na wynajem długoterminowy. Zainteresowanie tymi segmentami rynku wykazują nowi inwestorzy zagraniczni.
Polscy nabywcy mieszkań zaczynają doceniać sąsiedztwo pól golfowych. Inwestorzy nie traktują ich już tylko jako atrakcyjnych terenów rekreacyjnych, lecz także dostrzegają w nich potencjał budowlany. Pierwsza taka inwestycja na Mazowszu powstaje w Sobieniach Królewskich.
Do końca czerwca deweloperzy, spółdzielnie mieszkaniowe i osoby fizyczne rozpoczęły budowę o 11,2 proc. większej liczby lokali niż w tym samym okresie rok wcześniej. Rośnie także liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia. Druga połowa roku ma być jeszcze lepsza. Deweloperzy spodziewają się ożywienia wśród klientów.
Rozwiązaniem może być większa liczba podmiejskich inwestycji deweloperskich. Dziś mimo rządowego wsparcia zakup własnego mieszkania wciąż pozostaje poza zasięgiem wielu młodych ludzi. Lokale w inwestycjach na przedmieściach, ale dobrze skomunikowanych z centrum, mogą być znacznie tańsze – wskazuje prezes Włodarzewska SA. A dzięki zastosowaniu rozwiązań zielonej energii można ograniczyć również koszty utrzymania mieszkań.
Deweloperzy nie zwalniają tempa. W ciągu ostatniego roku wystąpili o pozwolenie na budowę ponad 83 tys. mieszkań. Tylko w maju rozpoczęli budowę 8,3 tys. lokali, co jest jednym z najlepszych wyników w historii. Popyt też nie zwalnia, coraz więcej klientów chce w nieruchomościach ulokować posiadane oszczędności.
a