Wydrukuj tę stronę
czwartek, 10 styczeń 2013 14:17

Gorący rok 2013 Wyróżniony

Napisała
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Zgodnie z prognozami brytyjskiego Met Office 2013 rok może być jednym z najcieplejszych w historii pomiarów, z temperaturami o 0,43-0,71°C powyżej średniej długoterminowej.

"Jest bardzo prawdopodobne, że rok 2013 będzie jednym z 10 najcieplejszych w historii badań, które sięgają do roku 1850 i bardzo prawdopodobne, że będzie cieplejszy niż 2012" – podaje Met Office. Przewidywania oparto na danych Uniwersytetu Wschodniej Anglii, Instytutu Goddarda w NASA oraz amerykańskiego NOAA National Climatic Data Center (NOAA NCDC).

Zależność pomiędzy występowaniem ekstremów a zmianami klimatu coraz częściej dostrzegają i podkreślają naukowcy. Według wielu ten stosunek szybko rośnie i w konsekwencji może przytłoczyć wpływ naturalnych procesów. Wzrost temperatury może przynieść nasilenie niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Związek globalnego ocieplenia i jego skutków z działalnością człowieka potwierdza projekt piątego sprawozdania IPCC, który wyciekł 14 grudnia 2012 r. Według zarysu raportu średnia temperatura może ostatecznie osiągnąć nawet 4,8° C. Poziom morza prawdopodobnie wzrośnie o 29-82 cm do końca wieku (w raporcie z 2007 r. przewidywano wzrost o 18-59 cm).

"Jest bardzo prawdopodobne, że działalność człowieka spowodowała więcej niż połowę obserwowanego wzrostu średniej globalnej temperatury powierzchni Ziemi od roku 1950" – mówi projekt. "Bardzo prawdopodobne" zgodnie ze stopniowaniem IPCC oznacza m.in. 95 proc. Poprzedni raport z 2007 roku podawał pewność o 5 proc. mniejszą. Wprawdzie IPCC ostrzega, że rozpowszechnianie nieautoryzowanego projektu może prowadzić do nieporozumień, gdyż raport jest nadal w przygotowaniu i przed jego wydaniem mogą zajść jeszcze zmiany, niemniej, coraz częstsze ekstrema pogodowe powinny stanowić impuls do zastanowienia, jak duży wpływ na to ma spalanie paliw kopalnych. Zmiany klimatyczne dotykają 300 mln ludzi rocznie, szacuje Global Humanitarian Forum, organizacja założona przez Kofiego Annana. Do roku 2030 75 mln ludzi może być zmuszone do migracji.

W związku z zachodzącymi zmianami mieszkańcy Wysp Tokelau (terytorium zależne Nowej Zelandii) jako pierwsi na świecie zdecydowali o czerpaniu 100 proc. energii wyłącznie ze słońca i z kokosów.

Trzy atole koralowe: Atafu, Nukunonu i Fakaofo, znajdujące się mniej więcej w połowie drogi między Hawajami a Nową Zelandią zamieszkuje ok. 1,4 tys. osób. Zgodnie z planem 93 proc. energii pochodzić ma z promieniowania słonecznego, a pozostałe 7 proc. z oleju kokosowego (wtedy, gdy niebo zakryją chmury lub zapotrzebowanie będzie przewyższało produkcję).

Na Wyspach Tokelau o powierzchni ok. 10 km2 zamontowano 4032 paneli fotowoltaicznych, a każdy z trzech atoli do sprawnego funkcjonowania potrzebuje dziennie od 20 do 30 litrów oleju kokosowego (ok. 200 orzechów kokosowych).

Najwyższej wzniesiony punkt na wyspach liczy sobie jedynie pięć metrów nad poziomem morza, są więc one szczególnie narażone na zalanie. Z obecnych wyliczeń wynika, że mieszkańcy wysp takich jak Tokelau, Tuvalu, Kiribati czy Malediwy mogą stać się pierwszymi uchodźcami klimatycznymi.

www.chronmyklimat.pl
www.ise.pl

{jumi [*9]}

 

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL