poniedziałek, 05 wrzesień 2016 00:00

Jáchymov: Srebro, pra-dolary i rad dla Marii Skłodowskiej-Curie Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Fot. Cezary Rudziński

W malowniczej kotlinie Potoku Jachymowskiego w Rudawach (Hrušne hory), zaledwie kilka kilometrów od granicy z niemiecką Saksonią, leży jedno z najmniejszych czeskich uzdrowisk, Jáchymov. Nazywane jest Bramą Rudaw, ma dosyć niezwykłą przeszłość i trochę zaskakującą współczesność.

To tutaj bito pra-dolary – joachimskie tolary (Joachimsthalergulden), a z tutejszej rudy uranowej nasza wielka rodaczka pozyskała nowy pierwiastek, rad, za co otrzymała w roku 1911 po raz drugi Nagrodę Nobla. Zaś dawne górnicze miasteczko przekształciło się w XX w. w uzdrowisko leczące wodami radonowymi.
Obecnie ma ono niewiele ponad 3 tys. stałych mieszkańców (w 2010 r. było ich tu równo 3333) i sporo zabytków oraz ciekawych obiektów i miejsc. Jego bogata historia rozpoczęła się wraz z odkryciem tu w 1516 roku bogatych złóż srebra. Wydobywający je szlachecki ród Šlikovów dorobił się na tym majątku, powiększanego biciem najcięższych wówczas srebrnych monet, nazywanych od miejsca pochodzenia Joachimsthalergulden – Joachimskimi tolarami. To od ich nazwy – w innych krajach bito później porównywalne jako talary, pochodzą amerykańskie dolary.

Od Ludwika Jagiellończyka

W roku 1520 król Czech Ludwik Jagiellończyk nadał osadzie prawa miejskie, a temu rodowi prawo bicia monet. Pierwsze bito zresztą już w 1519 roku, w piwnicach pobliskiego zamku Freudenstein, z którego do naszych czasów dotrwały tylko ruiny. W Jachymovie zachował się natomiast piękny renesansowy budynek tutejszej Mennicy Królewskiej. Piętrowy, z wysokim wykuszem z 1536 roku w narożniku oraz arkadowym dziedzińcem wewnętrznym. W przeszłości był on połączony ze stojącą po sąsiedzku siedzibą rodu Šlikovów, później i współcześnie miejskim ratuszem.


Lukratywny przywilej menniczy cofnął właścicielom kopalni srebra co prawda już w roku 1528 kolejny czeski król, Ferdynand I, ale kruszec na monety królewska mennica kupowała nadal od nich. Szczegóły, m.in. pożaru, który strawił ten budynek w 1538 r., ale szybko został on odbudowany, pomijam. Tutejsza mennica zakończyła pracę w roku 1671 wraz ze spadkiem wydobycia w Rudawach rudy srebra, której zasoby wyczerpały się. Później budynek ten wykorzystywany był na cele administracyjne spółki górniczo – hutniczej, a od 1716 r. przez pewien czas mieściła się w nim pierwsza w Czechach szkoła górnicza.

Muzeum w mennicy i zabytkowe kościoły

Od 1964 r. jest to muzeum z ciekawą ekspozycją historii jachymowskiego mennictwa oraz zbiorów numizmatycznych. Bite tu tolary miały na awersie popiersie króla Ludwika, zastąpionego z czasem czeskim lwem. Na rewersie zaś wizerunek św. Joachima. A poniżej herb rodu Šlikovów . Talary dzielące się na grosze, a te na fenigi, stały się aż do polowy XVIII w. podstawą europejskiego systemu monetarnego. W muzeum organizowane są również wystawy czasowe. W jego zabytkowym budynku zachowały się m.in. oryginalne piece do wytopu srebra oraz konstrukcja masywnego okapu komina.
Kilkadziesiąt metrów od tego muzeum i sąsiadującego z nim ratusza z 1531 r. stoi kościół farny p.w. św. Jachyma (Joachima) zbudowany w latach 1534-1540 jako luterański, w stylu gotyckim, ale z renesansowymi portalami i chrzcielnicą. Jego obecny neogotycki wygląd i wyposażenie są efektem przebudowy po jego – a także miasta – pożarze w roku 1873. Nie była to jednak pierwsza tutaj świątynia. Najstarszy kościół, początkowo szpitalny, następnie parafialny p.w. Wszystkich Świętych (Všech Svatých) zbudowano w latach 1516-1533.

Najstarsza kopalnia

Jest on obecnie najstarszym murowanym gmachem w mieście, nie używanym już w celach kultowych, a jedynie jako zabytek. Szczególnie cenny jest w nim trzyczęściowy ołtarz gotycki z warsztatu Łukasza Cranacha Starszego, rzeźby Drogi Krzyżowej drezdeńskiego mistrza Christopha Waltra, a także barokowe figury i obrazy. Ponadto oryginalny dzwon odlany przez miejscowego ludwisarza Hansa Windta. Zabytkiem w części miejskiej znajduje się także Důl Svornost – Kopalnia Jedność, z wieżą wyciągową stanowiącą jedną z dominant Jachymova, czynna jak tu zapewniają, najdłużej w Europie, gdyż od roku 1518.
Srebro w niej wydobywano do końca XIX w., następnie rudę służąca do produkcji kobaltu. W 1864 r. natrafiono w niej na radioaktywne wody termalne, wykorzystywane od 1922 r. w celach leczniczych. Głębokość tej kopalni wynosi 532 m. Jest w Jachymowie również Skansen Górniczy (Hornický Skanzen) w Sztolni nr 1, która powstała w trakcie wydobywania w tej kopalni rudy uranowej w roku 1952. Aż do I wojny światowej miasto to miało światowy monopol na produkcję radu. Dodam, że to z tej kopalni pochodziła ruda, z której Maria Skłodowska – Curie wyodrębniła pierwiastek rad.

Opuszczone rudery

Przebywała ona tu zresztą w końcu XIX w. i obok Georgiusa Agricoli (niemiecki humanista, górnik, metalurg, mineralog i lekarz,1494-1555), Viléma Mathesiusa (czeski językoznawca, 1882-1945), Johanna Straussa (1825-1999) i barona Waltera Rotshilda (1885-1915), zaliczana jest do najwybitniejszych osobistości związanych z Jachymovem. Obecnie część tej sztolni, na trasie o długości 230 metrów, dostępna jest od maja do października dla zwiedzających. W okolicach ratusza i sąsiadującego z nim oraz kościołem parafialnym placu, zwłaszcza wzdłuż przecinającej miasto przelotowej ulicy, zachowały się stare domy.
Także niegdyś patrycjuszowskie. Niestety część z nich znajduje się w dosyć opłakanym stanie. Z powybijanymi szybami i oknami oraz opadającymi tynkami wyglądają na opuszczone rudery. I takie zapewne są. Przewodniczka tłumaczyła nam, że miasto niewiele w ich przypadku może zrobić, gdyż albo mają one nieuregulowane kwestie własnościowe, albo właścicieli nie stać na kosztowny remont. Robi to jednak fatalne wrażenie i z przykrością muszę stwierdzić, że tak zaniedbanego miasta jeszcze w Czechach nie widziałem. Przynajmniej w ostatnich 20 latach. Znacznie lepiej prezentuje się jego część uzdrowiskowa.

Sanatoria, hotele i pensjonaty

Główny gmach – sanatorium uzdrowiskowe Radium Palác zbudowane zostało jako neoklasycystyczny hotel w latach 1911-1912 dla kuracjuszy z wyższych sfer: arystokracji oraz zamożnych gości zagranicznych. To w nim swoje 80-te urodziny świętował w roku 1930 pierwszy prezydent Republiki Czechosłowackiej Tomasz G. Masaryk. W rezultacie długiej, bo trwającej od 1967 do 1997 roku rekonstrukcji tego sanatorium, zostało ono wyposażone w nowoczesny sprzęt, jak również możliwość leczenia także ciężko chorych pacjentów. Jachymov jest bowiem uzdrowiskiem szczególnym.
Po wyczerpaniu się pokładów srebra w tutejszych kopalniach, wydobywano w nich rudy radowe, również, jak się okazało, o ograniczonych zasobach. Lekarze zauważyli jednak, że górnicy pracujący przy ich wydobyciu na głębokości około 500 metrów i mający kontakt z wodami podziemnymi, są o wiele zdrowsi od innych. A ich organizmy są bardziej odporne i żyją dłużej. I od tego zaczęła się na początku XX wieku kariera miasta jako uzdrowiska. Okazało się, że kąpiele w wodach radonowych wyzwalają w organizmie ludzi cały łańcuch reakcji fizjologicznych.

Niezwykłe właściwości wód radonowych

Łagodzących ból i poprawiających mobilność stawów, krążenie krwi, procesy regeneracyjne oraz wzmacniających systemy odpornościowe. Przy czym nie powodują jakichkolwiek skutków ubocznych. Woda radonowa w odróżnieniu od innych leczniczych nie ma na ludzki organizm wpływu chemicznego, lecz energetyczny. O szczegółach nie zamierzam oczywiście pisać, bo nie mam na ten temat żadnej wiedzy. Zainteresowanych nimi odsyłam na strony: www.laznejachymov.cz. W uzdrowisku tym jest sporo hoteli sanatoryjnych nawet 4*, chociaż również tańszych.
Prowadzone jest w nich zarówno kompleksowe leczenie, jak i zabiegi profilaktyczne. Stoją one w obecnym centrum uzdrowiska, które zaczyna się tuż przy rondzie na wspomnianej przelotowej ulicy przez miasto. Stoi przy nim duży 3* kompleks sanatoryjny „Curie – Praga – Elektra". Z innych polecane jest bardziej kameralne „Centrum Uzdrowiskowe Agricola" (Lázeňské Centrum Agricola) i parę innych. A liczne pensjonaty, z których również korzystają kuracjusze i urlopowicze, stoją na zboczach gór, w zieleni. Dodam, że Jachymov jest uzdrowiskiem całorocznym i także w zimie oferuje nie tylko leczenie i profilaktykę, lecz również aktywny wypoczynek.

Autor uczestniczył w międzynarodowym wyjeździe prasowym zorganizowanym przez warszawskie przedstawicielstwo Czech Tourism i kraj karlowarski.