czwartek, 28 lipiec 2011 15:19

Tańsze przeglądy aut nie zakazane

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
ProfiAuto

Jeśli stacja ASO odmówi kierowcy montażu części nieoznakowanej logo producenta samochodu lub zagrozi utratą gwarancji, można prosić o interwencję Federację Konsumentów. Prawo unijne przychodzi z pomocą polskim kierowcom, a konkretnie ich portfelom.

{jumi [*4]}Jeden z mieszkańców Częstochowy jest od roku właścicielem auta znanej europejskiej marki. W prawie orientuje się na tyle, żeby wiedzieć, że od roku w Polsce obowiązuje unijna dyrektywa (tzw. GVO), która pozwala na serwisowanie samochodu w niezależnym serwisie motoryzacyjnym, czyli takim, który nie jest autoryzowaną stacją marki bez utraty gwarancji. Na wszelki wypadek zadzwonił jednak, żeby to potwierdzić do dealera marki w swoim mieście i spotkało go zaskoczenie. Pracownik, a później kierownik placówki poinformował, że przegląd, czy wymiana części w serwisie nieautoryzowanym grozi utratą gwarancji. Nie chciał słyszeć o europejskich przepisach. Mimo, że już ponad rok upłynął od liberalizacji przepisów unijnej dyrektywy, która teraz zezwala na montaż w samochodach objętych gwarancją części nieoznaczonych logo producenta i przeglądy techniczne poza ASO, wciąż zdarza się, że kierowcy nie montują tańszych części w obawie przed utratą gwarancji.

Jak informuje Aleksandra Frączek, wiceprezes Federacji Konsumentów i ekspert forum „Motoryzacja dla Wszystkich”, w kwestii wymiany części zasadnicze jest jedno kryterium: muszą one być legalnie produkowane i zakupione. - Stoimy na stanowisku, że kierowcy powinni mieć prawo wyboru i samodzielnie decydować, czy zamontują w samochodzie część oznakowaną logo producenta auta, czy też logo producenta części. W takiej sytuacji zmienia się jedynie to, że ta konkretna część jest objęta gwarancją producenta części, a nie całego auta, ale z pewnością właściciel nie traci wtedy gwarancji na swój samochód – mówi Aleksandra Frączek. O tym, jak duża jest skala skarg klientów-kierowców świadczy ilość wniosków, jakie wpływają do UOKiK. - Sprawdziliśmy niedawno jakie zgłoszenia wpływają do rejestru produktów niebezpiecznych UOKiK. Okazało się, że aż 90 proc. z nich dotyczy części motoryzacyjnych i to najczęściej tzw. oryginalnych, czyli z logo producenta auta – mówi Frączek.

{jumi [*9]}