- Jesteś tutaj:
- Start
- Warszawa
- Transport i komunikacja
- śmigłowce
Do 27 marca, a nie jak wcześniej deklarowano do 13 marca, Inspektorat Uzbrojenia czeka na oferty wstępne do przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Przesunięcie terminu nastąpiło m.in. ze względu na wniosek jednego z wykonawców. Jesteśmy gotowi, nasza oferta czeka przygotowana – zapewnia Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters, właściciela PZL-Świdnik.
Pojawiły się prasowe przecieki o negocjacjach prowadzonych z rodzimymi firmami produkującymi śmigłowce. Siły specjalne miałyby otrzymać Blackhawki, które produkuje WSK PZL Mielec, natomiast Marynarka Wojenna - brytyjsko-włoskie śmigłowce AW101 Merlin, koncerny AgustaWestland, który jest właścicielem zakładów WSK PZL Świdnik.
W rozmowie z Gazetą Polską Codziennie wiceprezes Leonardo Helicopter Division Krzysztof Krystowski stwierdził, że ministerstwo rozwoju kończąc rozmów z Airbusem w sprawie dostaw Caracali dla polskiej armii "podjęło jedyną możliwą decyzję”.
Polska, wchodząc w międzynarodowe konsorcjum europejskie, mogłaby się pokusić o wiodącą rolę w takim przedsięwzięciu i wspólnie z innymi krajami zbudować w ciągu kilku lat prototyp ultranowoczesnego śmigłowca wojskowego – z Krzysztofem Krystowskim, wiceprezesem Leonardo Helicopter Division, większościowym udziałowcem PZL-Świdnik SA, rozmawia Igor Szczęsnowicz.
Problem unowocześnienia floty śmigłowców wojskowych dotyczy nie tylko Polski, swoje floty śmigłowców wymieniają też Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, Włosi i inne państwa. I też mają równie wielkie problemy jak my, choć to znacznie bogatsze od nas państwa.
Rezygnacja z Caracali, skądinąd bardzo słuszna ze względu na próbę połączenia w jedną platformę śmigłowców różnych kategorii, wywołała jednak lukę w zabezpieczeniu morskich działań ratowniczych w Polskiej Strefie Ekonomicznej. Używane przez darłowski dywizjon śmigłowce Mi-14 właśnie kończą swój operacyjny żywot. A następcy nie ma.
Niedługo cała nasza wojskowa flota śmigłowców będzie się nadawała tylko do wymiany. Nieudolne działania, jak niesławny przetarg zakończony wyborem niezbyt dla nas przydatnego Caracala, a wcześniej fiasko narodowego programu śmigłowcowego, doprowadziły nas do tej katastrofalnej sytuacji. Obecne zakupy na łapu-capu wcale nie rozwiązują sprawy.
Tym którzy wylewają krokodyle łzy nad klęską Caracala w Polsce, warto przybliżyć pewne fakty. Śmigłowce wywodzące się od oblatanej 15 kwietnia 1965 r. SA.330 Pumy nie grzeszą niezawodnością. Wiele z nich uległo groźnym wypadkom. Spośród 697 wyprodukowanych w latach 1968-1987 śmigłowców Puma zniszczeniu w wypadkach uległo 168, czyli rozbił się co czwarty wyprodukowany helikopter tego typu. Nieco lepiej, ale niewiele lepiej, jak mawiał komisarz Ryba z filmu Kiler, było w przypadku wprowadzonej do produkcji AS332M Super Pumy.
Gazeta Finansowa przyznała kolejne Plusy i Minusy Tygodnia. W najnowszym numerze Plus GF otrzymała Beata Szydło, premier RP.
a