- Wbrew stereotypom Polska nie jest w ogonie Europy pod względem cyfryzacji – przekonywał w lutym tego roku minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski. Wszystko pięknie, tylko że z wyliczeń Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że pół miliona Polaków nie odbiera naziemnej telewizji cyfrowej, a ponad milion nie ma możliwości odbioru właściwej wersji programu regionalnego TVP. Czyli jak jest z tą cyfryzacją?
Dziś kończy się proces cyfryzacji telewizji naziemnej w Polsce. Po niemal dziewięciu miesiącach od rozpoczęcia wyłączeń przestają działać ostatnie cztery nadajniki analogowe, w zasięgu których mieszka ok. 2 milionów osób. Po zakończeniu zmian w zasięgu telewizji cyfrowej będzie ponad 98 proc. populacji Polski.
W siedmiu województwach sygnał z cyfrowych multipleksów bez problemu odbiera 98 proc. miejscowości – wynika z badania przeprowadzonego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Tylko w 24 badanych miejscowościach potrzebne będą dodatkowe działania, które pozwolą zwiększyć poziom sygnału. – Będziemy podawać, w których miejscach należy nakierować anteny odbiorcze na inny nadajnik lub podnieść je wyżej na maszcie – zapowiada Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
Niewykluczone, że rząd wesprze najuboższych w zakupie dekodera do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej. Zależy to od wyników szczegółowych badań, prowadzonych przez resort cyfryzacji, które mają określić rzeczywistą skalę tego problemu. – Nie wątpię, że rząd będzie podejmował właściwe decyzje w tej sprawie – mówi przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Jan Dworak.
Zarząd Główny Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy w swoim liście otwartym wyraża głebokie zaniepokojenie decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nieprzyznaniu miejsca dla TV TRWAM na multipleksie telewizji cyfrowej. Wspomniany list do Jana Dworaka, Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, publikujemy w całości na stronach portalu Kurier365.
a