Jak powszechnie wiadomo, o wiele łatwiej się niszczy, niż buduje. A w sprawach wrażliwych, dotyczących zaufania społecznego, jest to reguła, od której nie ma wyjątku.
Gazeta Finansowa przyznała kolejne Plusy i Minusy Tygodnia. W najnowszym numerze Plus GF otrzymał Michał Cieślak, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.
Decyzja Komisji Europejskiej o wszczęciu postępowania dotyczącego podatku od sprzedaży detalicznej jest słuszna, ponieważ ten dodatkowy podatek nałożony na duże sklepy jest nieuzasadniony i szkodliwy. To konsument powinien móc sam decydować, gdzie chce robić zakupy. Pomysły polityków, by wyższymi podatkami zniechęcać ludzi do robienia zakupów w dużych sklepach nie tylko ograniczają wybór konsumenta, ale także szkodzą rozwojowi polskiej gospodarki.
Wrzesień, jak całkiem niedawno pisałem, wyjątkowo obfituje w imprezy konferencyjne i targowe. Widomy znak, że po wakacyjnej przerwie należy się ostro wziąć do roboty. Ci, którzy śledzą tego rodzaju wydarzenia (a często również goszczą na wielu z nich), przecierali przy tych okazjach oczy ze zdumienia. Otóż dwie bardzo istotne imprezy zorganizowano dokładnie w tym samym terminie. Konkurencja jest zdrowa i dobra, owszem, ale w tym wypadku nie posłużyła. Chodzi o kielecki Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego i krynickie Forum Ekonomiczne.
Słuchając niektórych polityków i publicystów można mieć pewność, że sprawa reprywatyzacji w Warszawie da paliwo wszelkim populistom, zatroskanym krzywdą ludzką socjalistom i innym homo sovieticus. Ale widać, że nie tylko im. Skorzystać może rządząca w Polsce antyliberalna prawica i wszystkie polityczne siły, chcące wylewając dziecko z kąpielą zyskać poklask nieświadomego ludu.
Populizm uprawiany przez polityków to nie tylko obietnice, którymi zasypywani są wyborcy. To nie tylko schlebianie lękom i uprzedzeniom oraz utrwalanie krzywdzących stereotypów. To także oszczędzanie – na pokaz – tam, gdzie oszczędności są co najmniej niewskazane, a bywa, że i niezwykle szkodliwe. Ten rodzaj populizmu jest dla Polski szczególnie dotkliwy i łączy niestety wszystkie siły polityczne.
Wśród świątecznych życzeń z okazji Wielkanocy znaleźć można również te: mokrego dyngusa! Tu i teraz, w obecnej rzeczywistości, takie życzenie powinno się znaleźć na pierwszym miejscu. Przydałoby się bowiem szybko wylać kubeł zimnej wody na rozpalone głowy polityków i wielu komentatorów po to, aby ochłonęli choć na chwilę.
Zacznijmy od gratulacji. Przede wszystkim dla nas wszystkich – udało się nam przetrwać dwa lata nieustannej kampanii wyborczej, odmierzanej kolejnymi wyborami: do Europarlamentu, samorządowymi, prezydenckimi i sejmowymi. Trochę szkoda, bo tylu wspaniałych obietnic i deklaracji ze strony polityków nie usłyszymy przez najbliższe kilka lat.
Byłem na koncertach wybitnie utalentowanego amerykańskiego pianisty Thomasa Nickella. Rozmawiałem z nim i z osobami mu towarzyszącymi. Po czym naszła mnie refleksja że to, czego nam brakuje, a szczególnie naszym politykom, to profesjonalizmu.
Gdy jesteśmy mali, to podchodzą do nas z pobłażaniem. Gorzej gdy dorastamy lub dorośliśmy. Osiągnęliśmy magiczną granice zakupu alkoholu i innych używek, jakby nikt wcześniej jej nie osiągnął, a nawet przekraczał wiele razy - bądź co bądź jesteśmy w Unii i obowiązuje ruch bez granic. No, jak u rasowego prawnika trzeba znać granice prawa i jedynie można nauczyć się ich - przekraczając granice prawa i sprawdzając za każdym razem, czy jeszcze istnieją.
a