Zakup okrętów będzie zrealizowany wraz z pociskami manewrującymi – zapewnia resort obrony narodowej. Eksperci podkreślają, że tylko taki połączony zakup zagwarantuje polskiej flocie realną możliwość wykorzystania broni odstraszania. Jest to istotne również z punktu widzenia zobowiązań Polski jako członka NATO. Trzy nowe okręty podwodne mają trafić do Marynarki Wojennej do 2023 roku.
Parlamentarny Zespół do spraw Wojska Polskiego apeluje o zakup okrętów podwodnych nowego typu zdolnych przenosić pociski manewrujące. Parlamentarzyści w swoim stanowisku przekazanym ministrowi obrony narodowej podkreślają, że tylko takie okręty realnie wzmocnią bezpieczeństwo strategiczne Polski. Uważają także, że warto od razu zakupić również same pociski manewrujące.
Marynarka Wojenna potrzebuje narodowego programu modernizacji, tym bardziej że Polska graniczy z obwodem kaliningradzkim, który jest silnie zmilitaryzowaną twierdzą – uważa Dariusz Seliga, poseł PiS. MON ma w tym roku ogłosić przetarg na dostawę trzech okrętów podwodnych dla polskiej armii. Wartość zamówienia wyniesie ok. 7-9 mld zł, a to tylko część kwoty niezbędnej do zwiększenia bezpieczeństwa wybrzeża i w ogóle modernizacji polskiej armii.
Przemysł zbrojeniowy i energetyczny – przede wszystkim jądrowy – to najbardziej atrakcyjne branże w Polsce dla francuskich inwestorów. Przyciągają ich do Polski zapowiadane wielkie inwestycje w tych sektorach. Otwiera się pole do współpracy m.in. w zakresie budowy okrętów podwodnych czy lotnictwa w ramach koncernu Airbus.
Francuski koncern DCNS i trójmiejska stocznia Nauta podpisali porozumienie o współpracy przy budowie okrętów podwodnych dla polskiej marynarki. To kolejny etap przygotowań do przetargu na okręty, który Ministerstwo Obrony Narodowej ma rozpisać jeszcze w tym roku. Francuzi zapewniają, że jeśli MON wybierze okręty Scorpène, w dwóch trzecich zostaną one wyprodukowane w Polsce.
W ambasadzie Francji w Polsce nastąpiło podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy polską Grupą MARS Shipyards & Offshore, należącą do holdingu obronnego PGZ i francuską stocznią DCNS dotyczącej budowy w gdyńskiej stoczni Nauta okrętów podwodnych Scorpene w ramach programu „ORKA".
Polskie władze nie doceniają strategicznego znaczenia Bałtyku i Marynarki Wojennej dla polskiej obronności, przez co pogrąża się ona w kryzysie – przekonuje Instytut Jagielloński. Może się to zmienić po zakupie trzech nowych okrętów podwodnych, ale tylko wtedy, gdy będą odpowiednio wyposażone w rakiety manewrujące. Bez takiej broni okręty nie będą spełniały funkcji odstraszającej.
Ekspert Instytutu Jagiellońskiego, Koordynator projektu „Dostęp do morza zobowiązuje!" – dr Łukasz Kister podsumowuje debatę „Bezpieczny Bałtyk" zorganizowaną wspólnie przez Instytut i Collegium Civitas.
Jeszcze w tym roku ma zostać rozpisany przetarg na trzy okręty podwodne dla polskiej marynarki. Do tej pory ta część wojska była zaniedbywana, a niemal wszystkie okręty pochodzą sprzed 1989 r. Eksperci podkreślają, że Polska musi kupić takie okręty, które długo zachowają wartość bojową, także ofensywną. Istotne jest wyposażenie w pociski manewrujące.
Ministerstwo Obrony Narodowej ma ogłosić do końca roku przetarg na trzy okręty podwodne. Wartość zamówienia wyniesie ponad 7,5 mld zł. MON prowadzi obecnie rozmowy z zainteresowanymi firmami dotyczące szczegółów technicznych okrętów i ich uzbrojenia. Równie ważną kwestią jest maksymalne zaangażowanie polskiego przemysłu w program modernizacji Marynarki Wojennej.
a