Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości to doskonały moment do solidnej kampanii marketingowej Marki Polska.
Niepodległość jest wartością, która jak uczy historia, nie jest dana raz na zawsze. O jej trwałości decyduje w największym stopniu siła oręża. Ta, w XXI wieku nie zależy w największym stopniu od indywidualnej determinacji ani rozmiaru pospolitego ruszenia. Wojna stała się placem na którym spotykają się ze sobą najnowsze technologie.
Gambia, to niewielkie afrykańskie państwo, które w tym roku świętuje 50-lecie niepodległości. W ubiegłym tygodniu do Polski przyleciał minister turystyki i kultury Gambii - Benjamin A. Roberts, który m.in. spotkał się z prezesem Krajowej Izby Gospodarczej - Andrzejem Arendarskim. Okazuje się, że Polska nie jest dla Gambijczyków nieznanym białym lądem, ale krajem, z którym warto nawiązać współpracę.
Ponieważ Święta Niepodległości nie mogliśmy spędzić w Ojczyźnie, malutki jej skrawek zabraliśmy ze sobą. Pisze Jan Dryszel urodzony niedługo po wyborach 1989 r. dwudziestopięciolatek jak II Rzeczpospolita.
Siedzę sobie właśnie na sali tzw.Parlamentu Europejskiego. A właściwie na jednej z dziesiątek sal. W tej akurat posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych – zwanej pieszczotliwie AFET (AFfaires Etrangeres – jakby się kto głupio pytał).
To, co wypisują dziennikarze o konflikcie na Ukrainie i o walce mieszkańców Krymu o niepodległość – bije rekordy. Dziennikarze na Zachodzie zawsze byli stadem baranów – ale komentatorzy polityczni jednak starali się trzymać poziom.
a