Policjanci z Włocławka zatrzymali mężczyznę, który przed jednym z włocławskich punktów handlowo-usługowych groził detonacją ładunku wybuchowego.
28-letni mężczyzna może być sprawcą fałszywego alarmu na lotnisku w podwarszawskim Modlinie. Został wytypowany po przesłuchaniu 21 osób, które zostały zatrzymane w tej sprawie - poinformowała PAP Komenda Stołecznej Policji. Za tego typu "żart" może mu grozić nawet do ośmiu lat więzienia.
Tymi słowami przeraził pracowników biurowca, zatrzymany dzięki ustaleniom policjantów ze Śródmieścia 42-letni Krzysztof B. Natychmiast ewakuowano ponad 3000 osób, policjanci dokładnie sprawdzili cały budynek. Akcja trwała kilka godzin. Autorem fałszywego alarmu okazał się 42-letni mężczyzna. Za to przestępstwo grozić może do 8 lat pozbawienia wolności.
14-latek skonstruował materiał wybuchowy i nagrał jego detonację, a film umieścił w Internecie. Sprawa trafiła do sądu dla nieletnich, gdzie zapadnie decyzja co do konsekwencji, jakie poniesie nastolatek. Sprawą zajmowali się policjanci z CBŚ wspólnie z policjantami z Gryfina i z komisariatu w Chojnie.
Co najmniej 5 fałszywych alarmów ma na swoim koncie zatrzymany przez śródmiejskich kryminalnych Marek Z. Mężczyzna wysyłał smsy do instytucji finansowych w Gdańsku, Olsztynie, Bydgoszczy, Toruniu i Warszawie z informacją o tym, że w budynkach są bomby. 40-latek wysyłał wiadomości, bo denerwowało go wysokie oprocentowanie bankowych pożyczek.
Pomiędzy Świętokrzyską a Zielną w Warszawie robotnicy pracujący przy budowie metra odnaleźli niewybuch pochodzący z II Wojny Światowej.
69 lat temu w trzech miejscach w Warszawie miały wybuchnąć trzy bomby zegarowe. Zamachy, które dziś nazwalibyśmy terrorystycznymi, zostały przygotowane przez Gwardię Ludową i miały zniszczyć trzy stołeczne kina dla Niemców. Akcja była odwetem za gigantyczną łapankę z dnia 15 stycznia 1943 roku.
a